Życie w UK
W razie objęcia władzy przez Partię Pracy każde gospodarstwo domowe ma zyskać ponad £6000 rocznie!
Fot. Getty
Partia Pracy obiecuje, że jeśli przejmie władzę, to doprowadzi do nacjonalizacji niektórych usług publicznych oraz do znacznego podniesienia płacy minimalnej. Wprowadzenie w życie tych obietnic ma przynieść każdemu gospodarstwu domowemu ponad £6000 rocznie!
Laburzyści idą na wojnę z wielkimi firmami i „grubymi rybami”, zapowiadając, w razie wygrania wyborów 12 grudnia, nacjonalizację niektórych usług publicznych oraz znaczące podniesienie płacy minimalnej. Z wyliczeń ekspertów Partii Pracy wynika, że wdrożenie obietnic laburzystów ma pozostawić w portfelu przeciętnego gospodarstwa domowego £6 716 rocznie więcej, niż dotychczas.
– Jako kanclerz chcę zapewnić rządowi solidne finanse, ale chcę też czegoś więcej. Chcę, by każda rodzina, każde gospodarstwo domowe w Wielkiej Brytanii miało solidne finanse. To oznacza powiedzenie „dość” okradaniu Wielkiej Brytanii i dokonanie prawdziwych zmian, tak aby ludzie nie byli bezsilni wobec spekulujących monopolistów, złych szefów w pracy i by nie byli odrzucani przez rząd, który stoi obok. Zasługujecie na coś lepszego i będzie wam lepiej pod rządami laburzystów. Tam, gdzie torysi zawiedli, tam rząd labourzystowski będzie po waszej stronie – ma dziś powiedzieć w Birmingham John McDonnell, kanclerz skarbu w gabinecie cieni Partii Pracy.
Laburzyści wyliczyli, że reformy Partii Konserwatywnej od 2010 r. kosztowały każde gospodarstwo domowe średnio £5 949. Straty są generowane przede wszystkim przez rosnące koszty utrzymania i niskie pensje. Według dokładnych wyliczeń laburzystów wygląda to tak:
- £68 więcej za dwupaliwowy system energetyczny
- £75 więcej za wodę
- £204 więcej za usługę dostępu do internetu
- £1 740 więcej za sezonowy bilet kolejowy
- £1 916 więcej za opiekę nad jednym dzieckiem
- £22 więcej za zryczałtowaną opłatę za realizację recepty
- £1 924 więcej za wynajem
Całkowity koszt: £5 949
Nie przegap: Spotkanie Andrzeja Dudy z Królową Elżbietą II na szczycie NATO w Londynie