Praca i finanse
Uzyskanie kredytu hipotecznego na zakup nieruchomości stanie się jeszcze droższe w UK
Fot: Pxhere
Sytuacja na brytyjskim rynku nieruchomości staje się coraz trudniejsza. Ceny domów idą w górę, a banki przymierzają się do "utrudnienia" udzielania kredytów swoim klientom.
Jak czytamy na łamach "Guardiana", ze względu na obecną sytuację ekonomiczną na Wyspach, głównie przez rosnące koszty utrzymania (wyższe rachunki za energię, podwyżki podatków i rosnące ceny podstawowych artykułów gospodarstwa domowego) banki chcą ostrożniej pożyczać pieniądze na zakup własnej nieruchomości. W praktyce może to oznaczać branie pod uwagę kosztów życia w kryzysie przy obliczaniu oprocentowania i ustalaniu kwoty danego kredytu. Dla osób chcących kupić nieruchomość pod hipotekę oznacza to tylko kłopoty. Już teraz bank Santander aktualizuje teraz swoje modele finansowe biorąc pod uwagę wzrosty kosztów utrzymania, których doświadczają gospodarstwa domowe. Według źródeł, na jakie powołuje się "Guardian" na podobny ruch już wkrótce zdecydują się inni wielcy pożyczkodawcy działający w UK, a więc HSBC, Barclays, Lloyds Banking Group i NatWest.
Drogo, drożej, nadrożej
Jak zwracają uwagę brytyjskie media, banki udzielając kredytów hipotecznych w swoich analizach biorą pod uwagę oficjalne dane Office for National Statistics przy obliczaniu zdolności kredytowej ubiegających się o pieniądze na zakup domu lub mieszkania. Już wkrótce dane ONS zostaną skorygowane między innymi pod kątem rosnących cen energii, co w praktyce będzie oznaczać, iż niektóre osoby nie będą mogły zaciągnąć takiego kredytu tak łatwo, jak jeszcze kilkanaście tygodni temu.
Wszystko to będzie miało wpływ na rynek nieruchomości w UK. Banki już zaczęły wprowadzać bardziej rygorystyczne „testy warunków skrajnych” („stress tests”) oraz bardziej przyglądają się zdolności kredytowej swoich klientów. Innym czynnikiem, który muszą brać pod uwagę jest zmienność stóp procentowych, które mają duży wpływ na wysokość miesięcznej raty i znów – banki będą brały pod uwagę na ile ich klienci będą w stanie "unieść" ten dodatkowy koszt.
Brytyjskie banki "utrudnią" dostęp do kredytów
"Kupujący mają do czynienia z perspektywą wyższych stóp procentowych i wyższych kosztów utrzymania. Biorąc pod uwagę, że mierniki przystępności cenowej są już bardzo napięte, czynniki te powinny doprowadzić do spowolnienia inflacji cen nieruchomości w przyszłym roku" – komentował optymistycznie Russell Galley, dyrektor zarządzający w banku Halifax.
"Ponieważ klienci stoją w obliczu nadal rosnących rachunków za energię i dużych podwyżek innych kosztów ponoszonych przez gospodarstwa domowe, to nieuniknione jest, że pożyczkodawcy muszą zacząć uwzględniać to przy obliczaniu wysokości kredytu dla klienta. Dzieje się to w czasie, gdy oprocentowanie kredytów hipotecznych prawie podwoiło się w ciągu nieco ponad sześciu miesięcy, choć nadal znajduje się na historycznie niskim poziomie" – dodawał dyrektor fimry L&C, David Hollingworth.
Co oznacza to dla osób przymierzających się do kupna domu?
Jak podaje bank Halifax, średnia cena domu osiągnęła w marcu 2022 roku rekordowy poziom 282 753 funtów. Jest ona o jedną dziesiątą większa niż w roku poprzednim, co oznacza największy roczny skok od czasu kryzysu finansowego. Zasadniczo wszystko wskazuje, że ceny w najbliższym czasie będą szły w górę, a najważniejszym czynnikiem w tej kwestii jest po prostu brak nieruchomości na rynku.
Z jednej więc strony kredyty staną się droższe i trudniej dostępne, a drugiej – nieruchomości będą jeszcze kosztowniejsze. Dla osób, które w niedalekiej przyszłości planują zainwestować we własne cztery kąty nie są to zbyt dobre wiadomości, mówiąc oględnie…