Rozwój sztucznej inteligencji stanowi ryzyko o znaczeniu „egzystencjalnym”? Premier spotkał się z gigantami rynku AI

Rishi Sunak spotkał się z szefami gigantów na rynku AI, aby poruszyć kwestie dotyczące bezpieczeństwa nowych technologii i potrzebnych regulacji prawnych. Downing Street po raz pierwszy uznało, że rozwój sztucznej inteligencji może stanowić ryzyko o „egzystencjalnym” znaczeniu dla społeczeństw.

Rząd UK będzie lepiej kontrolował rozwój sztucznej inteligencji w UK?

Fot. Getty/Sztuczna inteligencja

Wiele wskazuje na to, że rząd brytyjski dostrzegł wreszcie zagrożenia płynące z niekontrolowanego rozwoju sztucznej inteligencji. W środę 24 maja Rishi Sunak spotkał się z dyrektorami naczelnymi gigantów na rynku AI – Google DeepMind, OpenAI i Anthropic AI, a w spotkaniu towarzyszyła mu minister stanu ds. nauki, innowacji i technologii Chloe Smith. Premier wraz z minister przeprowadzili z CEO rozmowę na temat moderowania rozwoju nowej technologii, tak, by ograniczyć ryzyko doprowadzenia przez nią do „katastrofy” – w szczególności na rynku pracy. „[Premier i dyrektorzy] omówili środki bezpieczeństwa, dobrowolne działania, które laboratoria rozważają w celu zarządzania ryzykiem oraz możliwe możliwości międzynarodowej współpracy w zakresie bezpieczeństwa i regulacji AI” – czytamy we wspólnym oświadczeniu ze spotkania. A w dalszym jego fragmencie także: „Liderzy przedsiębiorstw zgodzili się współpracować z rządem Wielkiej Brytanii, aby upewnić się, że podejście rządu odpowiada szybkości innowacji dokonywanych w tej technologii, zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i na całym świecie. Premier i dyrektorzy generalni omówili zagrożenia związane z tą technologią, od dezinformacji i bezpieczeństwa narodowego po zagrożenia egzystencjalne… Premier określił, w jaki sposób podejście do regulacji sztucznej inteligencji będzie musiało nadążać za szybko rozwijającymi się postępami w tej technologii”.

Rozwój sztucznej inteligencji jest potrzebny, ale muszą być i bezpieczniki

Spotkanie z liderami AI i płynące z niego wnioski pokazują, że premier po raz pierwszy uznał niekontrolowany rozwój sztucznej inteligencji za potencjalne „egzystencjalne” zagrożenie dla społeczeństwa. Rząd brytyjski zazwyczaj jest bardzo przychylnie nastawiony do tego typu innowacji, ale w ławach rządowych uznano tym razem, że potrzebne są w tym względzie stosowne bezpieczniki. 

Być może sygnałem do działania w zakresie aktywniejszej regulacji rozwoju sztucznej inteligencji był dla rządu list opublikowany niedawno na łamach „The Times” przez dyrektorów szkół w Wielkiej Brytanii. Eksperci ostrzegli w nim przed „bardzo realnymi i obecnym już zagrożeniem”, jakie sztuczna inteligencja stwarza w dziedzinie edukacji. Niekontrolowane użycie AI może doprowadzić do zwiększonej u uczniów pokusy do oszukiwania w szkole, a dodatkowo może ono mieć także negatywny wpływ na zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży. Nie mówiąc już o tym, że do nowej sytuacji i potencjalnych zagrożeń, jakie zaczyna stwarzać sztuczna inteligencja dla procesu edukacji, będą się też musieli solidnie przygotować sami nauczyciele. 

Nauczyciele są zaskoczeni szybkością zmian 

O rozwoju sztucznej inteligencji słyszymy od lat, ale w ostatnich miesiącach, wraz z pojawieniem się udoskonalonej wersji Chatu GPT-4, AI weszła na zupełnie inny poziom. Szybkość zmian i możliwości najnowszej wersji Chatu w zakresie generowania treści mocno zaniepokoiła środowiska nauczycielskie, które w nowej technologii dostrzegły mnóstwo zagrożeń dla procesu edukacji kolejnych pokoleń dzieci i młodzieży. „Szkoły są oszołomione tak szybkim tempem zmian w zakresie sztucznej inteligencji i szukają odpowiednich wskazówek jak sobie z tym poradzić. Komu jednak mogą ufać?” – czytamy w liście. A w dalszym jego fragmencie także: „Nie mamy pewności, czy duże firmy cyfrowe będą się w stanie same regulować w interesie uczniów, pracowników i szkół, a w przeszłości rząd wcale nie okazał się zdolny ani chętny do zrobienia tego”.

BT też stawia na sztuczną inteligencję

Zaledwie kilka dni temu media obiegła wiadomość, że gigant telekomunikacyjny BT, który zatrudnia około 130 000 pracowników, będzie chciał do końca dekady zredukować liczbę miejsc pracy o ok. 55 000. Liczba pracowników przedsiębiorstwa – zarówno pracowników zatrudnionych bezpośrednio, jak i przez wykonawców, ma do 2030 r. osiągnąć poziom 75 000-90 000. A aż 10 000 stanowisk pracy ma zostać zastąpionych sztuczną inteligencją. – Z końcem tej dekady Grupa BT będzie polegać na znacznie mniejszej sile roboczej i znacznie obniżonej bazie kosztowej — powiedział dyrektor generalny Philip Jansen. I dodał: – Nowa Grupa BT będzie szczuplejszą firmą z lepszą przyszłością. 

Robotyzacja to zagrożenie dla rynku pracy?

Komunikat ze strony przedsiębiorstwa telekomunikacyjnego BT z miejsca wywołał lawinę komentarzy dotyczących rewolucji na rynku pracy wraz z rozpowszechnianiem się sztucznej inteligencji. Już teraz bowiem analitycy szacują, że szybko rozwijająca się technologia pozbawi pracy nawet 300 milionów ludzi na całym świecie. 

Jeśli chodzi o BT Group, to firma zamierza wprowadzać sztuczną inteligencję przede wszystkim w dziale obsługi klienta. A to może też budzić obawy po stronie konsumentów, którzy przecież już teraz mają trudności, gdy rozmawiają z konsultantem, zadając pytania lub składając skargę.

Entuzjastą sztucznej inteligencji jest z pewnością dyrektor naczelny BT Philip Jansen, który uważa, że firma będzie „ogromnym beneficjentem” nowych technologii. Prezes grupy twierdzi też, że rozwój sztucznej inteligencji pomoże stworzyć zupełnie nowe miejsca pracy, które zastąpią te utracone. – Będzie mnóstwo nowych usług, aplikacji, innowacji i produktów, które wyłonią się z tej sztucznej inteligencji… BT będzie mogło w tym uczestniczyć – zaznaczył w mediach Jansen. 

Ale nie wszyscy są podekscytowani nową technologią tak bardzo jak prezes BT. Caroline Abrahams, dyrektor organizacji charytatywnej Age UK zwraca uwagę na fakt, że starsi ludzie mogą się nie odnaleźć w czasach, w których wiele spraw będą musieli załatwić ze sztuczną inteligencją. – To ekscytujący czas z technologicznego punktu widzenia, ale ważne jest również, aby pamiętać, że niektórym z nas, zwłaszcza jeśli jesteśmy starsi, może być trudno rozeznać się w tych nowych podejściach i że wolelibyśmy rozmawiać z prawdziwym człowiekiem. Jeżeli organizacje mają nadal dobrze służyć swoim starszym klientom, będą musiały znaleźć odpowiednią równowagę w tym zakresie i nadal oferować możliwości kontaktu z pracownikami z krwi i kości, przez telefon i twarzą w twarz, jak również online – precyzuje Abrahams. 

Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!

Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:

Mężczyzna zamienił życie swojego sąsiada w koszmar. Nawet potrzeby fizjologiczne załatwiał tak, by uprzykrzyć mu życie

Kupił ceramikę w charity shop za 20 funtów. Na aukcji jej cena wzrosła do 75 000 funtów

Miliony mieszkańców Wielkiej Brytanii przepłacają za abonament komórkowy. Tracą nawet £530 mln rocznie