Styl życia

Roślina zasadzona przez sąsiadów zrujnowała kobiecie ogród. Jej usunięcie kosztowało gigantyczne pieniądze

Spory sąsiedzkie dotyczące przydomowych ogrodów wynikają najczęściej z tego, że drzewa lub krzewy zbyt mocno się rozrastają, zajmując większą powierzchnię niż dozwolona lub zwyczajnie ograniczając dostęp do światła. Tymczasem Isobel Chetwood z Cheshire musiała stawić czoła innemu problemowi – inwazyjnej roślinie, która zrujnowała jej ogród od spodu. Historia ostatecznie zakończyła się happy endem, ale kosztowała gigantyczne pieniądze.

Bambus w ogrodzie – lepiej z nim uważać

Roślina zasadzona przez sąsiadów zrujnowała kobiecie ogród. Jej usunięcie kosztowało gigantyczne pieniądze

Fot. Getty/Jak żyć z sąsiadem

Problemy Isobel Chetwood z Knutsford w Cheshire zaczęły się od tego, że najemcy nieruchomości usytuowanej obok jej domu zasadzili w ogrodzie bambus. Niestety, ta niezwykle szybko rosnąca, inwazyjna roślina, przedostała się do ogrodu Brytyjki – najpierw wybrzuszając jej grządki z krzakami truskawek, a następnie rujnując dalsze partie ziemi. Początkowe odrąbanie korzeni niewiele dało, ponieważ bambus nadal rósł i rozprzestrzeniał się w sąsiedztwie. 

Gdy okazało się, że tę inwazyjną roślinę posadzili sąsiedzi Isobel, landlord, do którego należała nieruchomość, potraktował roślinę środkiem chwastobójczym. Ale to, paradoksalnie, tylko przyspieszyło rozrost bambusa. W końcu zdesperowana Brytyjka wezwała specjalistyczną firmę, by ta oceniła skalę szkód i zaleciła jakieś działania. Wniosek był niestety tylko jeden – bambus należało w całości usunąć. 

Usunięcie inwazyjnej rośliny z ogrodu kosztowało fortunę

Do usunięcia rozrośniętych korzeni bambusa z ogrodu Brytyjki potrzebna była koparka, co wiązało się też z koniecznością usunięcia chodnika. Cała operacja kosztowała, bagatela, 10 000 funtów. – Na szczęście ubezpieczenie właściciela sąsiedniego domu pokryło koszty wykopania bambusa po mojej stronie ogrodzenia, ale musiał on zapłacić za usunięcie rośliny po swojej stronie, ponieważ została ona celowo zasadzona przez lokatorów – wyznała w mediach Isobel.

Teraz Brytyjka przestrzega innych przed pokusą zakupienia bambusa do ogrodu. Kobieta uważa wręcz, że centra ogrodnicze w ogóle nie powinny tych roślin sprzedawać, a jak już to robią, to powinny przynajmniej ostrzegać kupujących przed stwarzanym przez nie niebezpieczeństwem. 

Dobry sąsiad to skarb

Spory sąsiedzkie to niestety jedna z częstszych przyczyn naszych nadszarpanych nerwów, a nierzadko zdarza się, że jest to przyczyna trudna to usunięcia. Pół biedy, jeśli sąsiadom zależy na dobrych relacjach i jeśli współpracują w razie wystąpienia problemów. Gorzej natomiast, gdy tak się nie dzieje, a zupełnie najgorzej jest, gdy za miedzą żyje furiat lub awanturnik. O takim właśnie przypadku pisaliśmy niedawno na łamach „Polish Express” – mężczyzna z Greater Manchester zamienił życie swojego sąsiada w koszmar i nawet potrzeby fizjologiczne załatwiał tak, by uprzykrzyć mu życie. 

Jak sąsiad może zmienić nasze życie w piekło?

Historia, jaka przytrafiła się Simonowi Joynsonowi z Cheadle, niedaleko Stockport, w regionie Greater Manchester, pokazuje, jak sąsiad może zmienić nasze życie w prawdziwe piekło. Nawet wówczas, gdy go nie widzimy ani z nim nie rozmawiamy. 44-letni Edward Riley przez kilka miesięcy obrażał i dopuszczał się destrukcyjnego zachowania względem Joynsona zamieszkującego drugą połówkę domu-bliźniaka, grożąc mu, że spali jego dom i „wbije jego pi****oną głowę w podłogę”. Riley puszczał w domu muzykę na cały regulator, blokował mu drzwi, wieczorami świecił mu w twarz latarką o potężnej mocy, a do tego regularnie bekał i wydawał inne fizjologiczne dźwięki tak, by były dobrze słyszalne za ścianą. 

„Żyję w ciągłym strachu, że on mi spali dom, wiem, do czego jest zdolny. Cały czas jest tylko kilka metrów ode mnie. Doprowadził mnie do granic wytrzymałości, a nikt nie ma prawa mnie tak nękać. Cały czas w coś wali, krzyczy i bredzi. Eddiemu zawsze uchodzi na sucho jego złe zachowanie, a on robi wszystko, co mówi, że zrobi. Nie mogę tak dalej żyć. Tego wszystkiego jest za dużo, a moje zdrowie psychiczne jest zdewastowane” – mogliśmy przeczytać w oświadczeniu nękanego sąsiada. 

 

 

 

Sąd nie był łaskawy dla sąsiada dręczyciela

Sedzia Stockport Magistrates' Court nie był łaskawy dla Edward Riley'ego i skazał go na 24 tygodnie więzienia, w zawieszeniu na 12 miesięcy. Poza tym mężczyzna musi poddać się 15-dniowemu kursowi resocjalizacyjnemu, zapłacić na rzecz ofiary 128 funtów oraz pokryć koszty sądowe w wysokości 85 funtów. – Strony zostały sąsiadami, kiedy oskarżony wprowadził się do budynku w okolicy czerwca 2021 roku i od samego początku były z tym problemy. Pozew obejmuje okres od 1 grudnia 2021 roku do 20 kwietnia 2022 roku, jednak skarżący powiedział mi o destrukcyjnym zachowaniu, które poprzedzało ten okres. Oskarżony przebywał poza budynkiem przez długi czas, a ilekroć w nim przebywał, bezustannie puszczał głośną muzykę i powodował ogólne zamieszanie, mimo że mu tego zabroniono. Pewnego razu, gdy skarżący kazał mu ściszyć telewizor przez okno, oskarżony wziął latarkę o dużej mocy i celowo poświecił mu nią w twarz. W innym przypadku celowo zablokował drzwi do części wspólnej budynku, w którym mieszkali. Kiedy skarżący poprosił go o przesunięcie elementu blokującego, pozwany stał się agresywny, wyciągnął telefon i zaczął robić mu zdjęcia. Kiedy powód kazał mu przestać robić zdjęcia, oskarżony powiedział, żeby do niego podszedł. A powód poszedł do swojej kuchni z innymi sąsiadami i zalał się łzami – w tych słowach nękanie opisała prokurator Hannah Nicholls. 

 

Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!

Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:

Duży spadek rachunków za energię i to już niebawem

Mieszkańcy UK boją się łatki „nierobów na benefitach”. Do kieszeni osób potrzebujących nie trafia nawet £19 mld rocznie

Wysokość czynszu w UK – ceny za wynajem zarówno w Londynie, jak i w innych częściach kraju nadal rosną

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

Od dziś rosną opłaty za recepty – ile zapłacimy?Od dziś rosną opłaty za recepty – ile zapłacimy?Monety 50 pensowe z 2009 roku można sprzedać nawet za £200!Monety 50 pensowe z 2009 roku można sprzedać nawet za £200!Polacy boją się wracać z emigracji. Powodem – mentalność ludzi w krajuPolacy boją się wracać z emigracji. Powodem – mentalność ludzi w krajuW kwietniu 2024 inflacja w Holandii spadłaW kwietniu 2024 inflacja w Holandii spadłaRząd planuje reformę i zastąpienie PIP nowym systememRząd planuje reformę i zastąpienie PIP nowym systememNapastnik z mieczem zaatakował ludzi przy stacji metra. Jedna osoba zmarłaNapastnik z mieczem zaatakował ludzi przy stacji metra. Jedna osoba zmarła
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj