Życie w UK

Pierwszy Brytyjczyk, który złapał koronawirusa i pokonał go „pijąc WHISKY z miodem”, NIE ŻYJE

Fot. Facebook

Pierwszy Brytyjczyk, który złapał koronawirusa i pokonał go „pijąc WHISKY z miodem”, NIE ŻYJE

Conor Reed

26-letni Connor Reed – nauczyciel z Wuhan, który jako pierwszy Brytyjczyk mieszkający w Chinach opowiedział o zmaganiach z koronawirusem, nie żyje. Ciało młodego Walijczyka zostało znalezione w zeszłym tygodniu w akademiku Uniwersytetu Bangor. 

Zdjęcia Connora Reeda obiegły zimą wszystkie media na Wyspach, ponieważ to właśnie on, jako pierwszy Brytyjczyk mieszkający w Chinach, opowiedział o swoich zmaganiach z koronawirusem. I choć trudno przesądzić czy Reed rzeczywiście był pierwszym poddanym Elżbiety II, który zaraził się za granicą Sars-CoV-2, to z pewnością można założyć, że jako ówczesny nauczyciel na uczelni w Wuhan był jedną z pierwszych takich osób. W lutym tego roku, na łamach Polish Express, opisywaliśmy nawet historię młodego Walijczyka, który wyznał, że leczył się głównie gorącą whisky z miodem (miksturą zwaną w Irlandii i Szkocji „hot toddy” lub „hot whiskey”). Connor Reed problemów ze zdrowiem zaczął doświadczać już w grudniu, gdy poza wysoką gorączką doszły u niego trudności z oddychaniem, ale po krótkiej wizycie w szpitalu Brytyjczyk odmówił przyjmowania antybiotyków i pozostał wierny tradycyjnym sposobom leczenia. 

Brytyjczyk chory na COVID nie żyje

Po zdjęciu ścisłego lockdownu z miasta Wuhan Conor Reed opuścił pierwsze epicentrum epidemii i wyjechał z Chin. Najpierw Walijczyk udał się do Australii, gdzie odwiedził mamę, a następnie wrócił do UK. Na Uniwersytecie Bangor Reed rozpoczął starania o uzyskanie stopnia naukowego z języka chińskiego, ale… dążenia te przerwał w zeszłym tygodniu wypadek. Jak poinformowała lokalna policja, ciało Walijczyka zostało znalezione na terenie akademika Uniwersytu Bangor, a wstępne jego oględziny wskazywały na nieszczęśliwy wypadek. Jaki – tego jeszcze nie podano, ale policja wykluczyła na razie udział w śmierci mężczyzny osób trzecich. 

 

 

 

– On doznał w Chinach wiele trudności, najpierw złapał wirusa, a potem musiał znieść ścisłą blokadę. Przeżył więcej lockdownów, niż ktokolwiek, kogo znaliśmy – 16 tygodni ścisłego lockdownu w Wuhan, dwa tygodnie w Australii i kolejne trzy tygodnie w Wielkiej Brytanii. Oboje mamy złamane serca, że jego czas dobiegł końca na Uniwersytecie w Bangor, gdzie studiował język chiński, a co wygląda na tragiczny wypadek. Nigdy nie dowiemy się, dokąd zaprowadziłyby go jego ambicje i zapał – wyznała na łamach „The Sun” zrozpaczona matka Reeda. 

 

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

British Gas zapłaci rachunki za energię tysiącom klientówBritish Gas zapłaci rachunki za energię tysiącom klientówOfgem rozważa korzystną dla konsumentów zmianę przepisówOfgem rozważa korzystną dla konsumentów zmianę przepisówSzkoły nasyłają na rodziców policję. Za absencję dzieci na lekcjachSzkoły nasyłają na rodziców policję. Za absencję dzieci na lekcjachJak założyć firmę w Holandii?Jak założyć firmę w Holandii?Duże lotnisko stanęło na kilka godzin. Do pasa przykleili się aktywiści klimatyczniDuże lotnisko stanęło na kilka godzin. Do pasa przykleili się aktywiści klimatyczniRynek pracy w Kanadzie się rozwija i pozostaje otwarty na imigrantówRynek pracy w Kanadzie się rozwija i pozostaje otwarty na imigrantów
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj