Życie w UK
Jak przeżyć lockdown i nie zwariować? Oto 10 pomysłów
Chyba już każdy z nas ma dość pandemii, a przede wszystkim obostrzeń, kolejnych regulacji, zakazów, nakazów, izolacji i self distancing… W sytuacji, w której wszyscy tkwimy od marca – z mniejszym lub nieco większym poluzowaniem nowych zasad, w których musimy żyć – na pewno nie ma nic przyjemnego.
Media codziennie zasypują nas złymi wiadomościami, a nawet jeśli nie chcielibyśmy ich czytać czy oglądać programów informacyjnych telewizji – wszystko wokół nas i tak krzyczy: “uważaj, nie zarażaj, nałóż maseczkę, dezynfekuj ręce, nie zbliżaj się…”. Jest jednak coś, co możemy z tym zrobić: przekuć przymusowy lockdown albo izolację w coś pozytywnego, coś, co przyniesie może korzyść w niedalekiej przyszłości, albo po prostu pomoże nam przetrwać ten trudny czas.
Oto 10 naszych pomysłów jak produktywnie i przyjemnie przetrwać lockdown albo przymusową izolację.
1. Naucz się grać na jakimś instrumencie
Jeśli kiedyś chciałeś być na scenie, grać przed tysiącami fanów gitarowe solówki jak Eddie Van Halen czy król Jimi Hendrix – nic straconego. Może właśnie teraz nadszedł czas, aby powrócić do utraconych kiedyś marzeń. Zarówno na Marketplace na Facebooku, Gumtree, czy innych portalach ogłoszeniowych możesz kupić tani używany sprzęt muzyczny i zacząć pobierać naukę krok po kroku online. Potem wystarczy już tylko mnóstwo wytrwałości, godziny ćwiczeń i odrobina talentu. Możliwe, że, kiedy pandemia koronawirusa się skończy, będziesz tak dobry, że wszystkie zespoły będą się o Ciebie bić. Jeśli nie – zawsze pozostanie Ci jakaś kolejna umiejętność, którą będziesz mógł się pochwalić przed znajomymi na imprezie ze świadomością, że zamiast narzekać na pandemię zabrałeś się w 2020 roku za spełnianie swoich marzeń.
- Polecane: Primark, Waitrose, M&S i Aldi zmienią godziny otwarcia sklepów. Żeby ułatwić przedświąteczne zakupy
2. Zacznij ćwiczyć jogę albo biegać
Mam koleżankę, która tak się zawzięła podczas pierwszego lockdownu, że zaczęła biegać po okolicznym lesie. Z wściekłości na lockdown, pandemię i brak możliwości rozwijania skrzydeł w swoim zawodzie. Lockdown popsuł jej szyki zawodowo, ale z tej wściekłości pomiędzy pierwszym a drugim lockdownem zrzuciła podczas codziennego biegania… 20 kilogramów! Wypiękniała, tryska energią, chce wystartować kiedyś w maratonie. A mogła leżeć na kanapie i zajadając (jak wcześniej) chipsy i racząc się winem narzekać tylko na to, co wokół. Zacznij i Ty. Przekuj stan smutku, zawodu, bezsilności na wylany pot – opłaci Ci się to.
Do biegania nie potrzeba na początku wiele: wygodne buty, stary dres, a z czasem zaczniesz nabierać coraz większej chęci, staniesz się bardziej systematyczny i już po miesiącu zauważysz efekty swojej metamorfozy. Do jogi też niewiele potrzebujesz: matę, wygodny strój i komputer – bo to na youtube jest najwięcej darmowych lekcji jogi na wszystkich poziomach zaawansowania. Jeśli masz problemy z wagą, rwą kulszową czy kręgosłupem, Twoje mięśnie są zupełnie nie rozciągnięte – gwarantuję – joga poprawi Twoje samopoczucie i zmieni Twoje ciało.Przy kolejnym lockdownie będzie gibkie jak u młodej sarenki.
3. Namaluj swój pierwszy obraz
Jeśli uważasz, że nigdy nie zostaniesz Van Goghiem – nie szkodzi. Nie musisz. Każdy może namalować obraz w dowolnej technice. Jeśli z plastyki w podstawówce dostawałeś “pałę” nie ma żadnego znaczenia. Wszystko od tej pory mogło się zmienić. Materiały do malowania są naprawdę tanie i znajdziesz je w każdym Poundlandzie. Kup sobie dowolnych rozmiarów podobrazie (to to płótno na drewnianej konstrukcji, które zapełnisz swoją artystyczną fantazją), kilka podstawowych kolorów farb akrylowych i komplet pędzli. Nie wydasz więcej niż 8-10 funtów, a radochy będzie co niemiara. Jeśli masz dzieci – możesz je również zaprosić do wspólnej zabawy. Kto wie, może jeśli nie będziesz drugim Van Goghiem, czy Matissem, to może chociaż polską wersją Picassa?
- Przeczytaj też: Rząd podał, jakie regulacje będą obowiązywać w święta. Co będzie dozwolone od 23 do 27 grudnia?
4. Zrób własnoręcznie kartki świąteczne
Przestań w tym roku rozsyłać hurtowo przez Whatsapp i Messenger łańcuszki do wszystkich znajomych z listy. Te życzenia świąteczne, które już po tysiąckroć ktoś skopiował, wkleił i wysłał są nijakie i nudne. I tak co roku każdego z nas zalewa rzeka życzeń o niczym, bez osobistych emocji i własnego wkładu – z ruszającym się Mikołajem wśród gwiazdek, albo reniferem na niebie i wierszykami znanymi od lat. Skończ z tym w tym roku. Wykaż się kreatywnością, pokaż, że naprawdę myślisz ciepło o tych wszystkich ludziach, którym życzysz wesołych i rodzinnych świąt Bożego Narodzenia.
Do zrobienia kartek możesz użyć materiałów kupionych w Poundlandzie lub Wilko, ale też możesz użyć różnych pozostałości po poprzednich świętach – z opakowań można wyciąć elementy świąteczne, rozbić jedną bombkę na drobne kawałeczki i podoklejać, dorysować coś farbką: możliwości jest bez liku – wszystko zależy od tego, jak bardzo będzie Ci się chciało. Napisz na koniec życzenia dla każdego od siebie, odręcznie i z sercem. Każdy doceni taką kartkę, która może z nim zostać przez cały rok. Dodam, że jest to też świetna zabawa dla całej rodziny.
5. Pooglądaj stare filmy z Elizabeth Taylor, Marilyn Monroe czy z Richardem Burtonem
Dzięki wieczorom z filmami z lat 50’ i 60’ nie tylko błyskawicznie przeniesiesz się w świat bez pandemii, self distance i maseczek, ale też “ozdrowisz oczy” patrząc na to jak kiedyś – przed epoką Instagrama i Tik Toka – wyglądali ludzie: jak eleganckie były kobiety i mężczyźni. Jak wyglądały ich codzienne stroje. Może zauważysz zupełnie inne trendy w makijażu. Kobiety nie malowały sobie wtedy czarnych brwi jak dwie pijane gąsienice na czole przy użyciu aż połowy kredki, a ich usta miały wielkość… ust, a nie pyszczka karpia. Mężczyźni chodzili w trenczach i mieli wypastowane, eleganckie buty. Umieli prowadzić konwersację z każdym, nie mówili do siebie: “witam, co tam?”. No tak, z tych czasów zostały nam tylko filmy.
6. Ucz się języków obcych
Pandemia koronawirusa kiedyś się skończy, a my znowu – bez żadnych ograniczeń – będziemy mogli podróżować. Przygotuj się więc na to już teraz. Przez okres lockdownu postaraj się nauczyć chociaż kilku podstawowych zdań, które będziesz mógł powtórzyć bez zająknięcia w kraju, do którego teraz marzysz polecieć i masz go w swoich turystycznych planach. Od siebie dodam, że włoski jest dość łatwy, jednak nad greckim trzeba trochę posiedzieć. Najlepszym udało się nauczyć dobrze greki w trzy lata.
Tu bardziej chodzi o przyjemność z robienia czegoś pożytecznego i dobrej karmy dla mózgu. Ci, którzy władają kilkoma językami mogą zapomnieć o Alzheimerze (nomen omen) – podobno nauka języków obcych jest najlepszą terapią przeciwdziałającą tej powszechnej chorobie. Jeśli wolisz podszkolić angielski – zapisz się na konwersacje lub lekcje online, są też grupy wspierające się na Facebooku. Rozmawiaj jak najczęściej z Anglikami. Czytaj książki po angielsku, oglądaj filmy w oryginale. Poznaj chociaż 30 idiomów angielskich. Good luck!
7. Naucz swoje dzieci skakać na skakance i grać w berka
Jeśli jesteś szczęściarzem i masz kawałek ogródka przy domu, zachęcam do tego, aby całą rodziną pobawić się w berka, zbijanego, poskakać w gumę. W Anglii jaka jest zima – każdy wie. Jak na razie ani cienia śniegu, można więc spędzać aktywnie czas z rodziną przy okazji zabierając ich do lat swojego dzieciństwa. Kto z czytelników “Polish Express” ma około 40 lat, dokładnie zna te gry z dzieciństwa. Takie zabawy to same plusy: endorfiny szczęścia po wysiłku fizycznym, cała rodzina ma ubaw po pachy z mamy czy taty skaczących na skakance, tablety i komórki przynajmniej na tę chwilę odłożone, w tym robienie dziubków i grzebanie w filtrach na Instagramie. Może i karierę na Tok Toku jeszcze zrobicie.
- Przeczytaj koniecznie: Nowe zasady kwarantanny dla podróżujących do Anglii. Od kiedy i jakie reguły będą obowiązywać?
8. Lubisz wino, piwo, wódkę, gin? Zostań sommelierem!
Podobno podczas lockdownu znacznie zwiększyło się spożycie alkoholu w Wielkiej Brytanii. Nigdy też małe nie było. Jeśli i ty lubisz sobie wieczorem zasiąść przy niejednej lampce wina, czy kuflu piwa, albo kieliszku whisky – mamy dla Ciebie pomysł. Twoją sympatię do alkoholi przekuj w coś pożytecznego, a nie tylko puste kalorie i kaca dnia następnego. Poczytaj o tym, z czego robi się gin i dlaczego jest tak popularny na Wyspach, kup książkę o winiarstwie, naucz się rozróżniać poszczególne szczepy, dowiedz się czym jest Pinot Grigio, a jakie bukiety zapachowe i smakowe ma Sauvignon Blanc. Kiedy już wszystko się skończy i będzie można organizować domówki – możesz stać się skarbnicą wiedzy i wywołać ogromne zdumienie wśród zaproszonych gości, kiedy podzielisz się z nimi swoją wiedzą. Może w lecie polecisz do jednej z francuskich winiarni i tam skończysz kurs sommeliera?
9. Zrób sobie dietę oczyszczającą
Taka jedno- czy dwudniowa na pewno przyniesie Ci pożytek. Podczas lockdownu większość z nas przytyła. Nie mieliśmy zbyt wielu możliwości, aby zaspokoić nasze emocjonalne potrzeby – w tym spotkania z przyjaciółmi czy wyjścia do kina i teatru, nie podróżowaliśmy i nasze życie nabrało zupełnie innego biegu. Zwolniło. Nasz metabolizm również.
Będąc częściej w domu i pracując z domu mieliśmy bliżej do lodówki, szafki z ciasteczkami, na spacery też nie wychodziliśmy za często. Stres i brak stabilizacji emocjonalnej powoduje również zaburzenia hormonalne, a co za tym idzie nasz organizm szaleje. Waga często też. Nic złego nam się nie stanie, jeśli przez 1-3 dni przejdziemy na dietę płynną, pełną witamin, mikroelementów i ubogą w kalorie. Przepisów na koktajle oczyszczające znajdziecie mnóstwo w internecie, najważniejsze jest, aby przeważały zielone warzywa.
10. Naucz się nareszcie kochać siebie. Wtedy wszystko będzie łatwiejsze – nawet kolejny lockdown.
autorka: Ilona Korzeniowska