Bez kategorii
Kobieta pozwała easyJet, bo kazano jej zmienić miejsce w samolocie na życzenie innego pasażera
Tanie linie lotnicze easyJet zostały pozwane przez brytyjsko-izraelską pasażerkę, której kazano zmienić miejsce w samolocie, ponieważ ultraortodoksyjny Żyd i jego syn nie chcieli siedzieć obok kobiety.
Do rzeczonego incydentu doszło 10 października 2019 roku. 38-letnia Melanie Wolfson leciała do Londynu z lotniska Bena Guriona w Tel Awiwie samolotem należącym do tanich linii easyJet. Kobieta dopłaciła dodatkowo za możliwość siedzenia przy przejściu. Obok niej miał usiąść ultraortodoksyjney Żyd wraz ze swoim synem, a więc na miejscach w środku i przy oknie. Jak czytamy na łamach "Haaretz", gdy obaj mężczyźni zorientowali się, że będą siedzieć obok kobiety chcieli zmienić swoje miejsca.
Obaj charedim nie nawiązywali nawet kontaktu wzrokowego z kobietą i nie kontaktowali się z nią. Rozmawiali jedynie ze stewardem.
38-letnia kobieta skarży się na dyskryminację w samolocie
Ostatecznie steward poprosił ją o zmianę miejsca. W zamian za to ustępstwo zaoferowano jej darmowy napój, a Wolfson, aby już nie opóźniać startu samolotu, zgodziła się na takie rozwiązanie. Jak ją zapewniano do podobnych sytuacji dochodziło wielokrotnie i tego typu zamiany są całkiem powszechne.
W dwa miesiące później, podczas lotu do brytyjskiej stolicy z Izraela, również doszło do podobnego zdarzenia – tym razem Wolston jednak postanowiła się nie uginać i zostać na swoim miejscu. Dwaj charedim zamienili się miejscami z dwoma innymi kobietami, które zajęły miejsca obok niej. Skończyło się na tym, że Melanie Wolfson napisała do władz easyJet kilka skarg, które jednak pozostały bez odpowiedzi. Kobieta się nie poddawała i… wystąpiła na drogę sądową.
Na życzenie ultraortodoksyjnych Żydów kazano jej zmienić miejsce
Mieszkająca w Izraelu Wolfson złożyła w zeszłym tygodniu pozew dotyczący dyskryminacji ze względu na płeć. Pomoc prawną w tej sprawie zyskała od Israel Religious Action Center. Kobieta żąda do brytyjskiego przewoźnika lotniczego rekompensaty w wysokości 20 tys. dolarów.
Zasadniczo 38-latka pozywa easyJet na podstawie izraelskiego prawa z 2000 roku zakazującego dyskryminacji ze względu na rasę, religię, narodowość, kraj pochodzenia, płeć, orientację seksualną, poglądy polityczne lub status osobisty.
Na razie easyJet nie skomentowało publicznie tej sprawy, powołując się na toczące się postępowanie sądowe.