Życie w UK
Dziś rozpoczynają się negocjacje ws. Brexitu! Oto kilka najważniejszych faktów
Mimo słabego wyniku w wyborach parlamentarnych z 8 czerwca rząd Theresy May przystępuje właśnie, zgodnie z planem, do negocjacji z Unią Europejską ws. Brexitu. David Davis spotka się dziś z Michelem Barnierem w Brukseli i tym samym rozpocznie 15-miesięczny okres rozmów, które mają doprowadzić do ostatecznego rozwodu Wielkiej Brytanii ze wspólnotą.
Jak przewiduje kalendarz negocjacyjny, rozmowy mają się zakończyć w październiku 2018 r., tak, by później zarówno Wielka Brytania, jak i instytucje Unii Europejskiej, miały wystarczająco dużo czasu na zaakceptowanie albo odrzucenie wynegocjowanego porozumienia. A przypomnijmy, że termin podpisania umowy wyjścia mija 29 marca 2019 r., czyli dokładnie 2 lata po oficjalnym uruchomieniu art. 50 i doręczeniu przez stronę brytyjską przewodniczącemu Rady Europejskiej listu notyfikującego wolę opuszczenia wspólnoty.
Temat numeru: Czy mąż Syryjczyk otruł Renatę z Hull?
Dziś David Davis spotka się z głównym negocjatorem po stronie Unii Europejskiej Michelem Barnierem, żeby rozpocząć pierwszą fazę negocjacji. W tej fazie omówione zostaną przede wszystkim sprawy dotyczące migracji, granicy z Irlandią oraz należności, jakie Wielka Brytania będzie musiała uregulować Unii Europejskiej w ramach tzw. „divorce bill”.
Obcokrajowiec o Polakach: "Te 10 rzeczy zszokuje Cię w Polsce!" [wideo]
Jeszcze dziś Davis z Barnierem mogą podjąć kwestie dotyczące zagwarantowania praw Polakom i innym imigrantom z Unii Europejskiej w UK, a także praw Brytyjczyków na kontynencie. Theresa May od dawna zapowiadała, że będzie chciała zapewnić prawo do życia i pracy w Wielkiej Brytanii tym imigrantom, którzy już znajdują się na Wyspach, i trudno sobie wyobrazić, żeby teraz zmieniła w tym zakresie zdanie. Na rzecz imigrantów z Unii przemawia także fakt, że torysi potrzebują w Izbie Gmin unionistów z Irlandii Północnej, a ci są zdecydowanie przeciwni wprowadzaniu restrykcyjnej polityki imigracyjnej.
Kwestia zagwarantowania praw imigrantom wydaje się jednak, paradoksalnie, jednym z najłatwiejszych obszarów negocjacyjnych. Schody zaczną się natomiast już przy rozmowach o granicy między Irlandią i Irlandią Północną (jedynej kontynentalnej granicy UK z UE) oraz o „divorce bill”. Jeśli chodzi o granicę, to Wielka Brytania będzie dążyła do jej zamknięcia i ścisłego kontrolowania, co z kolei nie spodoba się Irlandczykom żyjącym w obu częściach wyspy, którzy przez całe dziesięciolecia toczyli ze sobą bratobójczą walkę o podział wpływów w Irlandii. Jeśli zaś chodzi o „divorce bill”, to jego wysokość waha się pomiędzy 11 a 100 mld euro, i można sobie łatwo wyobrazić, że obowiązek zapłacenia Unii Europejskiej ogromnej sumy pieniędzy z tytułu wspólnych należności może doprowadzić do wrzenia nie tylko w rządzie Theresy May, ale też w całym społeczeństwie.
Brak porozumienia z UE katastrofalnie odbije się na miejscach pracy i wzroście gospodarczym w UK!
Na dzień przed rozpoczęciem negocjacji David Davis zaprzeczył, jakoby Wielka Brytania rozważała jeszcze pozostanie w Unii i wyraził nadzieję, że Brexit będzie korzystny dla obu stron. – Nie powinno być żadnych wątpliwości, wyjdziemy z UE – zapewnił Davis. – Jest niezwykle ważne, by porozumienie, jakie osiągniemy (z Brukselą – przyp.red.), pozwoliło rozwijać się zarówno Zjednoczonemu Królestwu, jak i UE – dodał.