Życie w UK
Donald Tusk wyjawił swoje „ciche, prywatne marzenie”. Podziela je większość Polaków w UK
Fot. Getty
Donald Tusk, rozmawiając z dziennikarzami po osiągnięciu porozumienia ws. nowej daty Brexitu, wyjawił swoje „ciche, prywatne marzenie”. Co interesujące, marzenie to wydaje się podzielać większość Polaków żyjących w UK.
Donald Tusk z rozbrajającą szczerością zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami, że jego skrywanym marzeniem jest to, żeby do Brexitu w ogóle nie doszło. – Ja będę robił nadal wszystko, żeby nie było ostrego konfliktu podczas tego wychodzenia, a może uda się w ogóle zapobiec temu wyjściu [UK z Unii Europejskiej – przyp.red.]. To nie jest moja rola oczywiście, ale takie moje ciche, prywatne marzenie – przyznał Donald Tusk.
Unia Europejska zgodziła się na przedłużenie Brexitu do 31 października 2019 r.!
Przewodniczący Rady Europejskiej wyraził także nadzieję, że sześć miesięcy to sporo czasu, aby rząd w Londynie poukładał pewne sprawy i znalazł szerokie poparcie dla umowy wyjścia. – Chciałem, żeby Wielka Brytania dostała możliwie długi okres, bo to by bardziej uprawdopodobniło takie optymistyczne rozwiązania. Dyskusja wyraźnie pokazała, że nie wszyscy mają to samo podejście do Wielkiej Brytanii. Ale jestem szczęśliwy, że udało się uzyskać kompromis, który przede wszystkim ochronił ideę tej elastyczności tego przedłużenia. To są bardzo skomplikowane proceduralne kwestie. Ale fakt, że daliśmy Brytyjczykom ponad sześć miesięcy czasu, w tej elastycznej formule, daje wciąż szanse, żeby Brytyjczycy znaleźli takie możliwie najlepsze rozwiązanie – powiedział Tusk. – Ja nigdy nie ukrywałem, że najlepszym rozwiązaniem byłoby oczywiście wycofanie tej decyzji o Brexicie, ale na razie nic na to nie wskazuje. Ale sześć miesięcy to jest naprawdę sporo czasu, żeby przemyśleć całą strategię brexitową i być może dojdzie do jakichś niespodziewanie optymistycznych zmian w myśleniu brytyjskim – dodał
Donald Tusk odniósł się także w trakcie rozmowy z dziennikarzami do osobistej sytuacji Theresy May, która aż trzykrotnie przegrała głosowanie w Izbie Gmin dotyczące umowy wyjścia z UE. – Fakt, że [Theresa May] uzyskała naszą zgodę na przedłużenie terminu wyjścia, a to było jej intencją, to na pewno sprawiło jej ulgę – zaznaczył były premier Polski. – Wiedziałem od samego początku, że jeśli moja propozycja przedłużenia bardziej niż tego chciała pani premier się ziści, to ona także to przyjmie bez poczucia krzywdy czy bez irytacji – doprecyzował.