Praca i finanse
Brytyjscy farmerzy krytykują pracowników z UK i tęsknią za bardziej pracowitymi imigrantami
Tęsknimy za Wami, Polacy (za Rumunami, Litwinami i Bułgarami też) – brytyjscy farmerzy narzekają na pracowników z Wielkiej Brytanii, których produktywność nie dorównuje produktywności imigrantów.
Jak wynika z oficjalnych wyliczeń National Farmers’ Union pracownik brytyjski jest niemal dwa razy "gorszy" od pracownika-imigranta. Jeśli spojrzeć na twarde dane i porównać produktywność to okaże się Brytyjczyk "na godzinę" zbiera od 32 do 35 funtów owoców (do 15 kilogramów), gdy imigrant zatrudniony przy pracach w polu potrafi zebrać aż 62 funty owoców (około 28 kilogramów). Różnica jest więc znacząca! Dodajmy, że wyliczając produktywność Brytyjczyków i imigrantów oparto się na danych pochodzących z dwóch farm zlokalizowanych w południowo-wschodniej Anglii.
Farmerzy narzekają na pracowników z UK
Przypomnijmy, pandemia koronawirusa spowodowała drastyczny niedobór europejskich zbieraczy owoców pracujących na farmach w Wielkiej Brytanii. Mieli ich zastąpić rodzimy pracownicy, ale… nie do końca się udało. W kwietniu – u szczytu pandemii – okazało się, że tysiące brytyjskich pracowników, którzy odpowiedzieli na ogólnokrajowy apel dotyczący pracy na farmach oraz zbierania owoców i warzyw po prostu odrzuciło oferowane miejsca pracy.
Rząd został zmuszony do sprowadzanie setek pracowników z Rumunii, po tym jak okazało się, że mniej niż 20% kandydat ów do pracy przy zbieraniu owoców chciało lub mogło podjąć pracę na farmach.
Imigranci są o wiele bardziej produktywni
Pewien właściciel farmy w hrabstwie Worcestershire komentował na łamach "Sunday Times", że brytyjscy zbieracze, których zatrudnił – wśród nich byli zwolnieni pracownicy i studenci – byli "bardzo chętną i entuzjastyczną gromadą", ale ich produktywność nijak się miała do produktywności zagranicznych pracowników.
Z kolei inny farmer, cytowany również przez "Timesa" nie mógł się nachwalić Polaków i ich znakomitego etosu pracy. "Udało nam się zebrać wszystkie szparagi, ale zajęło to znacznie więcej czasu. Polacy są bardziej wydajni. Są przyzwyczajeni do takiej pracy" – mówił.