Praca i finanse
Prognozowany w tym roku zysk BP i Shell to £40 mld! Czy gigantów naftowych należy dodatkowo opodatkować, żeby złagodzić kryzys?
Fot. Getty
Giganci naftowi BP i Shell są na dobrej drodze, aby w tym roku podatkowym osiągnąć łączny zysk w wysokości blisko £40 mld. Na Wyspach pojawiają się głosy, że koncerny powinny zostać dodatkowo opodatkowane, żeby pomóc w złagodzeniu skutków kryzysu inflacyjnego w UK, w tym zwłaszcza rosnących cen prądu i gazu.
Aktywiści walczący z ubóstwem określili tegoroczne, prognozowane zyski naftowych gigantów, jako „nieprzyzwoite” i zażądali, by rząd podjął w tym zakresie stosowne działania. Aktywiści chcą, by opodatkować nadwyżki pieniężne, jakie giganci tacy jak BP czy Shell generują na skutek gwałtownie rosnących cen benzyny i gazu. Extra podatek mógłby wesprzeć najbiedniejsze rodziny w UK dotknięte rosnącymi rachunkami za energię. Niektórzy deputowani do parlamentu i związki zawodowe twierdzą, że duża część zysków branży naftowej stanowi nieuzasadniony „gratkę”, wobec czego rząd powinien szybko nałożyć na firmy naftowe podatek, zanim koncerny podzielą zysk pomiędzy akcjonariuszy.
Czy nałożenie extra podatku na firmy generujące wysokie zyski jest fair?
Ed Miliband, minister ds. zmian klimatu w gabinecie cieniu Partii Pracy twierdzi, że „kwitnące” wręcz zyski przemysłu naftowego i gazowego uzasadniałyby nałożenie dopłaty, która zapobiegłaby cierpieniu milionów rodzin. Nałożenie podatku od nieoczekiwanych zysków popiera też poseł torysów i były minister energetyki Chris Skidmore, uważając, że jest to jedyna „właściwa droga”. Ruch taki rzecz jasna ma też gorących zwolenników w Kongresie Związków Zawodowych (Trades Union Congress, TUC), który stoi na stanowisku, że dodatkowe opodatkowanie mogłoby ograniczyć potrzebę korzystania przez ludzi z banków żywności i zmniejszyć perspektywę ubóstwa energetycznego milionów ludzi.
Ceny ropy i gazu znacząco wzrosły, odkąd światowa gospodarka zaczęła wychodzić z pandemii koronawirusa. A na ceny dodatkowo wpływ miał m.in. silny popyt na gaz w Azji, spór Rosji z Unią Europejską o gazociąg Nord Stream 2 i mroźna zima w 2020 r., która doprowadziła do wyczerpała zapasów. Ceny gazu wzrosły dziewięciokrotnie w porównaniu z rokiem poprzednim w okresie przedświątecznym i pozostają pięciokrotnie wyższe niż w styczniu 2020 r. Z kolei ceny ropy wzrosły z poniżej 40 dolarów za baryłkę podczas pierwszego lockdownu do ponad 80 dolarów za baryłkę obecnie.