Praca i finanse
Praca w Wielkiej Brytanii: zamrożenie płac i podwyżki podatków – czy to nas czeka w 2020 roku?
Fot. Getty
Rząd UK uruchomił w trakcie pandemii koronawirusa zupełnie bezprecedensową pomoc dla przedsiębiorców i pracowników, która ma na celu zapobieżenie załamaniu się gospodarki. Ale jak wynika z poufnego dokumentu, który został właśnie przygotowany dla Rishiego Sunaka, hojna pomoc ministerstwa skarbu, liczona w dziesiątkach miliardów funtów, może doprowadzić do deficytu rzędu ponad £330 mld. A to już jest kwota, którą trzeba będzie czymś zrekompensować.
Z poufnego dokumentu, który wyciekł z ministerstwa skarbu i do którego dotarł dziennik „The Daily Telegraph” wynika, że dług publiczny w UK na skutek pandemii koronawirusa może osiągnąć zawrotną kwotę £337 mld. Na wydatne zwiększenie się długu wpływ będzie miała liczona w dziesiątkach miliardów pomoc dla przedsiębiorców, w tym przede wszystkim dopłaty dla przymusowo urlopowanych pracowników w ramach Coronavirus Job Retention Scheme i udzielane przedsiębiorcom pożyczki mające na celu utrzymanie działalności gospodarczej.
Czym rząd UK zasypie dziurę w budżecie?
Ogromne wydatki na ratowanie gospodarki trzeba będzie jednak czymś zrekompensować i, jak głosi poufny dokument przygotowany właśnie dla Rishiego Sunaka, ministerstwo skarbu będzie musiało w tym celu sięgnąć po mało popularne rozwiązania. W celu zasypania dziury w budżecie rząd będzie musiał prawdopodobnie podwyższyć stawkę jednego z trzech powszechnych podatków – VAT, PIT (IT – Income Tax), CIT ( CT – Corporate Tax) lub stawkę składki na ubezpieczenie społeczne (NICs, National Insurance Contributions).
Wśród innych rozważanych pomysłów jest także zamrożenie pensji w sektorze publicznym i zrezygnowanie z gwarancji corocznego podwyższania emerytury państwowej o najwyższy z trzech podanych wskaźników – inflacji, średnich zarobków lub 2,5 procent. Ale o ile z wprowadzeniem tego drugiego może nie być aż takiego problemu – w końcu tzw. triple lock wzbudzał spore kontrowersje już kilka lat temu, o tyle zamrożenie płac w budżetówce może wywołać spore protesty. Zwłaszcza dlatego, że wśród ludzi dotkniętych zamrożeniem płac znaleźliby się pracownicy służby zdrowia, dzielnie walczący obecnie na pierwszej linii z epidemią COVID-19.