Życie w UK
Z Londynu do PL na dowodzie osobistym suwerena II RP?! Dwie Polki miały duży problem przy kontroli granicznej
Fot. Wikimedia Commons
Polki lecące z Londynu próbowały przekroczyć polską granicę na dowodach osobistych suwerena II RP. Straż Graniczna była w szoku.
W miniony piątek, 3 grudnia, polska Straż Graniczna opublikowała na swoich stronach komunikat o niecodziennym incydencie, do jakiego doszło na lotnisku Katowice-Pyrzowice. Dwie Polki próbowały przejść przez kontrolę graniczną, okazując bardzo nietypowe – i jak się okazało również nieodpowiednie – dokumenty tożsamości.
Polki z Londynu próbowały wjechać do Polski na dowodach osobistych II RP
Do zdarzenia doszło, gdy na katowickim lotnisku wylądował samolot, lecący z Anglii, a dokładnie z londyńskiego lotniska Luton. Do kontroli granicznej podeszła między innymi trzyosobowa rodzina, z której dwie osoby (matka i córka) wylegitymowały się dowodami osobistymi potwierdzającymi przynależność do II Rzeczypospolitej Polskiej i tym samym rzekomo uprawniającymi do wjazdu na terytorium Polski.
Jak wyjaśniono w komunikacie Straży Granicznej:
„Matka i córka chciały przekroczyć granicę na podstawie dowodu osobistego suwerena II Rzeczypospolitej Polskiej. Jak twierdziły, dokumentem tym można legitymować się na terenie Unii Europejskiej oraz w krajach należących do strefy Schengen. Ten dowód tożsamości, autoryzowany przez Jana Zbigniewa Potockiego, podającego się za legalną głowę państwa w myśl konstytucji kwietniowej z dnia 23 kwietnia 1935 roku, miałby być ważny bezterminowo. Koszt jego wyrobienia to kwota 220 złotych”.
Kobietom ostatecznie nie udało się przejść pozytywnie kontroli granicznej na nietypowych dokumentach, ponieważ dokumenty te nie zostały wydane przez polskie organy państwowe – nie spełniają więc przypisywanej im funkcji. Oznacza to, że w świetle prawa polskiego obowiązującego aktualnie, takie dowody osobiste nie uprawniają do przekroczenia granic RP.
Gdy funkcjonariusze poinformowali kobiety o tym, że zakupione przez nie dokumenty nie spełniają takiej funkcji, jak sądziły, okazało się, że Polki jednak mają przy sobie normalne dokumenty podróżne. Ostatecznie przekroczyły polską granicę na polskich paszportach.