Fot. Getty
Sieć supermarketów Sainsbury's zdecydowała się, pod presją inwestorów, wprowadzić stawkę Real Living Wage dla wszystkich swoich pracowników w Londynie. Ale podwyżka płac nie obędzie się konsekwencji, ponieważ... sieć jednocześnie zredukuje liczbę etatów.
Sieć hipermarketów Sainsbury's to kolejny duży pracodawca, który zdecydował się na podniesienie płac swoim pracownikom – w tym wypadku londyńczykom. Co ciekawe, sieć Sainsbury's zdecydowała się zwiększyć płace po raz drugi w ciągu niespełna sześciu miesięcy, na skutek nacisków inwestorów i w związku z rosnącymi na Wyspach kosztami utrzymania. Sieć Sainsbury's zapowiedziała, że będzie wypłacała swoim pracownikom tzw. London Living Wage, czyli stawkę wynagrodzenia wyższą niż minimalna stawka National Minimum Wage i wprost proporcjonalną do kosztów życia w Londynie. A przypomnijmy tylko, że Real Living Wage dla osób powyżej 18. roku życia bierze pod uwagę koszty życia (różne w różnych częściach UK) i ma właśnie odzwierciedlać rzeczywiste koszty utrzymania w danym regionie.
Ile będą zarabiać pracownicy Sainsbury's w Londynie po podwyżce?
Wynagrodzenie pracowników sieci supermarketów Sainsbury's w Londynie wzrośnie z dniem 1 maja. W całym Londynie Real Living Wage wyniesie £11,05 za godzinę pracy. - Wiemy, że czasy są ciężkie dla wszystkich – zaznaczył CEO Sainsbury’s, Simon Roberts.
Ale, żeby nie było tak wesoło, podwyżki płac dla londyńczyków pracujących w Sainsbury's zbiegną się w czasie ze sporymi zwolnieniami. Pracę w sieci straci blisko 300 osób zatrudnionych w branży reklamowej, dziale finansów i działach HR. Zadania wykonywane wcześniej przez lokalnych pracowników zostaną przekazane firmie outsourcingowej. Pracownicy zostaną zwolnieni przede wszystkim w centralnych biurach w Manchesterze, Holborn w Londynie i Ansty w Warwickshire.
Redaktor serwisu
Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.