Praca i finanse
Rząd UK planuje podwyżkę składek na ubezpieczenie społeczne – stawka NI większa o 2 proc.
Według źródeł w brytyjskim rządzie, na jakie powołuje się "The Times", czeka nas podwyżka stawki ubezpieczeń społecznych. Minister zdrowia Sajid Javid chce, aby wzrost NI (National Insurence) wyniósł 2 procent.
Wiele wskazuje na to, że brytyjski rząd szykuje się do ogłoszenia planów dotyczących "ratowania" NHS po pandemii. Brytyjska służba zdrowia ma zostać dofinansowana poprzez podniesienie stawki NI, co w efekcie dotknie 25 milionów osób mieszkających w Wielkiej Brytanii. Zapłacą więcej, pozostaje tylko pytanie o ile więcej. Już teraz mówi się, że propozycja podwyżki o zaledwie 1 procent może okazać się zbyt mała i szef resortu zdrowia ma naciskać na większe obciążenie osób opłacających składki. Sajid Javid chce, aby wzrost nakładów na ochronę zdrowia był związany z podwyżką NI o 2 procent.
O ile wzrośnie stawka National Insurence?
Według wyliczeń 1-procentowa podwyżka nie uratuje budżetu NHS, który potrzebuje "zastrzyku" 10 miliardów funtów w ciągu trzech lat. Według Javida to po prostu za mało i jak donoszą źródła ma naciskać na zwiększenie stawki podwyżki. Jednak na takie rozwiązanie nie chce przystać kanclerz skarbu Rishi Sunak. Co na to Boris Johnson? Jak donosi "The Daily Telegraph" powołując się na swoje źródła w rządzie, brytyjski premier również ma optować za podwyżką w wysokości 1 procenta.
Warto w tym miejscy dodać, że jakakolwiek podwyżka stawki NI będzie wbrew wyborczym obietnicom Partii Konserwatywnej z 2019 roku. Wówczas torysi zarzekali się, że nie będzie żadnych podwyżek – zapewniali, że nie wzrośnie stawka podatku dochodowego, nie wzrośnie VAT, nie wzrośnie NI.
Minister zdrowia apeluje o podwyżkę na poziomie 2 procent
Według "Guardiana" już w poniedziałek, tuż po powrocie posłów do pracy, w Izbie Gmin ma pojawić się projekt ustawy dotyczący kwestii podwyżki stawki NI. Jedno ze źródeł sugeruje, że rząd chce maksymalnie przyspieszyć wprowadzenie niezbędnych przepisów w tym zakresie. Mówi się, że gabinet Borisa Johnsona chce uporać się z reformą finansowania ochrony zdrowia w UK w przeciągu trzech tygodni, aby zdążyć przed "sezonem" konferencji partyjnych.
Piszemy w tym miejscu "reformą", bo może okazać się, że rząd planuje coś więcej, niż tylko podniesienie stawki NI. Świadczyć o tym mogą słowa ministra sprawiedliwości Roberta Bucklanda, który w rozmowie ze "Sky News" mówił, że mamy do czynienia z "zmianą pokoleniową". Zaznaczał, że zmiany muszą być "skuteczne na dłuższą metę". "Wiemy, na czym polega wyzwanie, prace trwają i jestem pewien, że wkrótce poznamy ich wyniki. Wiem, że nie podjęto żadnych ostatecznych decyzji" – zaznaczał.