Polak popełnił samobójstwo w dniu urodzin syna w ośrodku dla imigrantów w Lincolnshire

27-letni mężczyzna z Polski został znaleziony martwy w ośrodku zatrzymań dla imigrantów w Morton Hall w hrabstwie Lincolnshire.

Irc Morton Hall

Mężczyzna został znaleziony martwy w środę w ośrodku zatrzymań dla imigrantów w Morton Hall (Lincolnshire). Home Office potwierdziło śmierć Polaka. Jest to już druga śmierć w tym samym ośrodku w ciągu ostatnich tygodni. Miesiąc temu 49-letni mężczyzna również został znaleziony martwy w tym samym ośrodku. Śmierć z 6 grudnia spowodowała krytykę władz ośrodka, którym zarzucano słabą opiekę zdrowotną dla przebywających tam osób.

Bestia z Rosji! Seryjny morderca przyznał się do zabicia 81 kobiet

Home Office nie ujawniło dotychczas przyczyny zgonu, ale osoby z Unity Centre twierdzą, że Polak popełnił samobójstwo przez powieszenie i został znaleziony martwy w swojej celi. Przedstawiciele grupy twierdzą, że mężczyźnie odmówiono przepustki 23 grudnia zeszłego roku. Polak starał się o nią, ponieważ jego partnerka była w ciąży i przez to nie mogła go odwiedzać ani przyjść na jego rozprawę.

„W dniu jego samobójstwa urodził mu się syn” – czytamy w oświadczeniu grupy Unity Centre. „Polak wiedział, że urodziło mu się dziecko przed tym jak popełnił samobójstwo. Wiadomo też, że z powodu braku możliwości zobaczenia swojego dziecka zaraz po porodzie był w bardzo złym stanie psychicznym”.

Przebywający w ośrodkach zatrzymań dla imigrantów w Calnbrook, Morton Hall oraz Yarl’s Wood od dawna skarżą się na warunki, jakie tam panują. Donoszą też o złej opiece medycznej oraz psychologicznej.

„Potwierdzamy, że 27-letni Polak, który był osadzony w ośrodku zatrzymań dla imigrantów Morton Hall, został znaleziony martwy w środę 11 stycznia. Łączymy się w tej chwili w bólu z jego rodziną, dla której jest to bardzo smutny czas” – powiedział rzecznik Home Office.

30-letnia Polka deportowana z UK! Jej córki zostały na Wyspach…

„Tak jak we wszystkich przypadkach śmierci w ośrodkach dla imigrantów o sprawie została powiadomiona policja. Sprawą zajął się też rzecznik praw więźniów” – dodał.