Życie w UK

Polacy mają już dość lockdownu i wszelkich ograniczeń! Mamy do czynienia z never ending lockdown story

Jeszcze w marcu ubiegłego roku, kiedy wprowadzono pierwszy lockdown w Wielkiej Brytanii większość Polaków tu mieszkających była zdecydowanie za wprowadzeniem ograniczeń. Wiedzeni strachem przed nieznanym niebezpieczeństwem bardzo łatwo poddaliśmy się wszelkim nowym obostrzeniom i regulacjom dotyczącym naszego życia na Wyspach. Bardziej ze strachu i rozsądku dezynfekowaliśmy ręce aż do pojawienia się na nich ran z powodu przesuszenia skóry i działania wysoko stężonego spirytusu oraz chemii w płynach dezynfekujących. Bez szemrania ubieraliśmy maseczki, mimo że trudno w nich oddychać, słowa wypowiadane są mniej zrozumiałe, a osoby noszące okulary wręcz mogły spowodować wypadek lub być jego ofiarą z powodu ich zaparowania i ograniczonej widoczności… Mamy styczeń roku 2020 i zaczynamy mieć po dziurki w nosie nie tyle samej pandemii, co wszelkich zakazów, nakazów, mandatów i kar. Czy to się kiedyś skończy? 

Polacy mają już dość lockdownu i wszelkich ograniczeń! Mamy do czynienia z never ending lockdown story

Polacy Maja Dosyc Lockdownu

Aby polepszyć sobie nastrój, a przede wszystkim Wam Drodzy Czytelnicy, jeszcze w grudniu próbowaliśmy dociec, kiedy ten koszmar się skończy. Zbieraliśmy informacje ze stron rządowych, słuchaliśmy, co mówi każdego dnia minister zdrowia Wielkiej Brytanii Matt Hancock, oglądaliśmy ze wstrzymanym oddechem każde wystąpienie premiera Borisa Johnsona, dopytywaliśmy, co do powiedzenia na ten temat mają światowe autorytety, w tym najbardziej władny organ – WHO. Jako że nikt niczego nie potrafił ani przewidzieć, ani odpowiedzieć na to – podstawowe wydawałoby się pytanie – zebraliśmy nawet informacje mniej serio, a więc takie, co na temat końca pandemii myślą światowej sławy jasnowidze i wróże. Dalej nic…

 

Święta, święta i… trzeci lockdown

Wyznaczenie przez rząd Wielkiej Brytanii bardziej i nieco mniej zagrożonych pandemią terenów i objęcie ich systemem "Tier 1", "Tier 2" i "Tier 3" dotyczyło okresu przed Świętami Bożego Narodzenia. W każdej z określonych stref obowiązywały inne zakazy i obostrzenia i tak na przykład podczas gdy mieszkańcy np. Londynu mogli sobie w najlepsze robić jeszcze zakupy na Oxford Street, czy wyjść do pubu na piwo ze znajomymi, to już na północy Anglii, w rejonie Staffordshire, puby były od dłuższego czasu nieczynne, siłownie zamknięte na kłódkę i jedyną rozrywką mogły być tylko zakupy lub spacer z rodziną czy znajomymi.

W tym samym czasie w Liverpoolu na przykład siłownie były otwarte, ale puby również już nie mogły gościć klientów. Podczas obowiązywania systemu "Tier" dochodziło do takich sytuacji, że mieszkańcy rejonu oznaczonego jako "Tier 3" jeździli na piwo do pubów, które znajdowały się w rejonie "Tier 2". Bałagan i dezorganizacja oraz dezorientacja to chyba trzy słowa, które znajdują się na liście najczęściej używanych słów w kontekście działań rządu Wielkiej Brytanii.

Święta Bożego Narodzenia śmignęły jak z bicza strzelił i wszyscy czekali na zakończenie tego koszmarnego roku podczas Sylwestra. Pomiędzy świętami a Sylwestrem dowiedzieliśmy się jednak, że na nic nam kupowanie dużej ilości szampana czy przygotowywanie hurtowo zakąsek – nie tylko puby i restauracje będą w ten dzień zamknięte, ale jeszcze pod żadnym pozorem nie wolno nam się spotkać i świętować ze znajomymi czy rodziną tego ostatniego dnia feralnego roku.

Never ending lockdown story?

Bez wielkiego kaca i tańców do białego rana przeżyliśmy tego Sylwestra w większości podporządkowując się woli rządu Wielkiej Brytanii, wciąż czekając jak na objawienie, na informacje – kiedy nasze życie sprzed pandemii wróci na poprzednie tory. Jednak już w poniedziałek 4 stycznia Boris Johnson przemówił do mieszkańców Wielkiej Brytanii i w swoim stylu: szybko i mało klarownie poinformował nas o zaostrzeniu restrykcji i wprowadzeniu trzeciego lockdownu w Anglii. Powodem wprowadzenia surowszych ograniczeń – według rządu – był niepokojący rozwój epidemii na Wyspach, obserwowany od momentu pojawienia się nowego szczepu koronawirusa w UK. Nowe zasady weszły w życie w środę 6 stycznia, tuż po głosowaniu w parlamencie.

Na liczne pytania, jak długo potrwa trzeci już z kolei lockdown – dowiedzieliśmy się, że co najmniej sześć tygodni, do połowy lutego. Premier powiedział, że do tego czasu uda się podać pierwszą dawkę szczepionki na koronawirusa wszystkim osobom z czterech najbardziej priorytetowych grup. Tak więc od 6 stycznia na terytorium całej Anglii obowiązuje jednolity system obostrzeń, zgodnie z którym m.in. można wyjść z domu tylko w ograniczonych przypadkach, sklepy i obiekty nie oferujące niezbędnych produktów lub usług mogą działać tylko w trybie dostawczym lub click-and-collect, a restauracje, bary, puby w trybie dostawczym lub na wynos.

Zakazane są wszelkie podróże, poza wykonywanymi w celach wyższej konieczności (essential travel). Nie można również nocować poza domem (poza wyjątkami). Na moje pytanie o samopoczucie w trzecim lockdown większość zapytanych przeze mnie Polaków było zgodnych (jak nigdy wcześniej) i sytuację komentowali słowem, z którego jesteśmy znani na całym świecie: zaczynającym się na "k", a kończącym na "a",  z dodatkiem mocnego wykrzyknika i końcówką “mać”. 

Słabnie nam siła i zdrowie psychiczne

Według najnowszych danych, których dostarczyło Office of National Statistics (ONS) prawie co piąty dorosły doświadczył już jakiejś formy depresji w trakcie trwania pandemii, a u prawie jednego człowieka na ośmiu rozwinęły się umiarkowane lub ciężkie objawy depresji. Już nie powoli, ale z dużą mocą słabnie nam chęć do działania, życia i radości.

"Podczas pierwszego lockdownu wszystko było jeszcze nowe, wiosna przyszła szybko, więc nie odczuwałam tak mocno braku możliwości spotykania się ze znajomymi czy tego, że puby są zamknięte. Po pierwsze wszyscy mieliśmy dużo wiary, że to okres przejściowy, że to szybko minie i widzieliśmy właściwie same plusy" – mówi 42 – letnia Dominika z Reading, matka dwójki nastoletnich dzieci.

"Dzięki temu, że obydwoje z mężem byliśmy na furlough znacznie więcej czasu jako rodzina mogliśmy spędzić razem, nie martwiliśmy się jeszcze tak bardzo o to, co przyniesie przyszłość. Kasa była, ciepło było, mogliśmy jeździć na pikniki, grać w gry na wolnym powietrzu, pić wino na kocu. W nowym roku, zaraz po ogłoszeniu trzeciego lockdownu przestało mi się chcieć. Nie chce mi się nawet wstawać z łóżka, a co dopiero ubierać czy malować.

Dzieci siedzą zamknięte w swoich pokojach, grają na komputerze, a mnie się nie chce nic. Furlough mi się skończył i zostałam zwolniona, więc mam co robić, powinnam siedzieć przy komputerze i szukać pracy, wysyłać CV, ogarnąć się, ale nic mi się już nie chce. Zupełnie nic…" – kończy smutno Dominika. W takiej sytuacji, bądź podobnej, jest na całym świecie mnóstwo ludzi i całkiem możliwe, że to dopiero pierwsze sygnały nadchodzącej katastrofy, która będzie następstwem wyizolowania, poczucia, że się jest samemu ze swoimi problemami, z brakiem życia społecznego i zwyczajnych przyjemności, które kiedyś były na porządku dziennym.

Każdy, kto czuje się źle, wie, że nie potrafi już poradzić sobie ze swoimi problemami, z dniem codziennym, ma obniżony nastrój – o co w czasie kolejnego lockdownu szczególnie łatwo – powinien skorzystać z pomocy specjalisty i porozmawiać  jak najszybciej z kimś, kto pomoże. Nie warto czekać. Zadzwoń do swojego GP, porozmawiaj z kimś na forum czy w grupie wsparcia, wejdź na stronę nhs.uk/talk – wielu z nas ma jeszcze trochę siły, żeby wspomóc kogoś dobrym słowem i wysłuchać problemów. Najważniejsze – nie zostawaj sam ze swoimi problemami.

autorka: Ilona Korzeniowska

author-avatar

Paulina Markowska

Uwielbia latać na paralotni, czuć wiatr we włosach i patrzeć na świat z dystansu. Fascynuje ją historia Wielkiej Brytanii sięgająca czasów Stonehenge i Ring of Brodgar. W każdej wolnej chwili eksploruje zakątki tego kraju, który nieustannie ją fascynuje. A fascynacją tą ‘zaraża’ też kolegów i koleżanki w redakcji:) Pochodzi z Wrocławia i często tam wraca, jednak prawdziwy dom znalazła na Wyspach i nie wyobraża sobie wyjazdu z tego kraju, dlatego szczególnie bliskie są jej historie imigrantów, Polaków, którzy także w tym kraju znaleźli swój azyl.

Przeczytaj również

Szef Ryanaira „z radością” zajmie się deportacjami do RwandySzef Ryanaira „z radością” zajmie się deportacjami do RwandyLotnisko Schiphol w Amsterdamie szykuje się na sezon wakacyjnyLotnisko Schiphol w Amsterdamie szykuje się na sezon wakacyjnyKobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuKobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z Zielonymi
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj