Styl życia
„ORRDEEEHHHGH!” i „ORDAH!” – czyli spiker John Bercow wyjaśnia, w jaki sposób uspokaja parlamentarzystów na sali obrad
Fot. Getty
W ostatnim czasie, przy okazji licznych głosowań nad wnioskami dotyczącymi Brexitu, mieliśmy okazję przyjrzeć się bliżej nie tylko pracy brytyjskich parlamentarzystów, ale także pracy spikera – Johna Bercowa. Sposób zachowania brytyjskiego spikera może nas, Polaków, nieco dziwić, ponieważ na ul. Wiejskiej w Warszawie panuje nieco inna kultura debaty parlamentarnej, dlatego też warto posłuchać samego Bercowa, żeby zrozumieć, dlaczego w czasie obrad tak donośnie krzyczy on na deputowanych.
„ORRDEEEHHHGH!” i „ORDAH!”lub, inaczej, „ORDEEEEER!” i „ORDER!” – to dwa narzędzia, których John Bercow bezustannie używa w czasie obrad w Izbie Gmin. Krzycząc na deputowanych spiker dosłownie przywołuje ich do PORZĄDKU – wszak słowo „order” oznacza w języku angielskim właśnie „porządek”.
John Bercow używa obu zwrotów naprzemiennie – w zależności od okoliczności. Jeśli spiker potrzebuje uspokoić większą liczbę rozemocjonowanych i rozgadanych parlamentarzystów, to wtedy przeciąga i krzyczy „ORDEEEEER”. Jeśli natomiast Bercow potrzebuje uspokoić tylko jednego deputowanego, to wtedy posługuje się krótkim i ostrym „ORDER”.
Brexit – tak swojego kota nazwała francuska minister ds. europejskich
Sam Bercow wyjaśnia użycie obu słów w ten sposób: – Jeśli jest dużo hałasu, to wtedy mam tendencję do mówienia „ORDEEEERRRR”, Izba musi się uspokoić, mamy jeszcze dużo pracy albo dużo pytań, przez które musimy przebrnąć, dlatego musimy utrzymać jakiś porządek. Jednak czasem powiem „ORDER!” do konkretnego posła, który robi za dużo hałasu: 'Szanowny Poseł musi się uspokoić, on staję się bardzo pobudzony'.
Polakom przestanie się opłacać praca w Wielkiej Brytanii po Brexicie?