Styl życia
Najbardziej zaskakujące aspekty związane z życiem w Wielkiej Brytanii – Zobacz, czy myślisz podobnie!
Fot. Getty
Życie codzienne w Wielkiej Brytanii może czasem zaskakiwać, o czym przekonują się całe rzesze obcokrajowców przybywające na Wyspy w celu rozpoczęcia nauki bądź podjęcia pracy. Jakie są zatem najbardziej zaskakujące aspekty związane z życiem na Wyspach? Takowymi zdecydowała się podzielić z internautami Amerykanka Miriam Giraffe, która przyjechała do UK najpierw na studia, a później do pracy. Zobacz czy i do jakiego stopnia się z nią zgadzasz!
Amerykanka Miriam Giraffe postanowiła zebrać informacje odnośnie życia w UK i podzielić się z internautami swoimi przemyśleniami na temat najbardziej zaskakujących aspektów życia na Wyspach. Poniżej znajdziecie subiektywną listę rzeczy, które albo ją pozytywnie zaskoczyły, albo wprawiły ją w zakłopotanie, albo z którymi wreszcie musiała nauczyć się żyć:
- brak gniazdek elektrycznych w łazience;
- dwa krany w zlewie;
- przycisk do otwierania drzwi wejściowych w budynkach użyteczności publicznej;
- konieczność włączenia grzejnika w celu skorzystania z niego;
- łatwość, z jaką można przesłać pieniądze między kontami w różnych bankach (w porównaniu do USA);
- konieczność dania znać kierowcy autobusu (zazwyczaj machnięciem dłonią), że chcemy do niego wsiąść (w USA autobusy zatrzymują się na każdym przystanku, niezależnie od tego, czy ktoś na nich wsiada/wysiada, czy nie);
- wolny wstęp do większości muzeów w UK;
- konieczność zapłacenia za program w trakcie teatralnego spektaklu;
- Brytyjczycy nie noszą kaloszy w deszczową pogodę;
@miriamgiraffe “You alright?” still occasionally throws me, if I’m honest #theatrekid #fyp #pourtoi #lifeabroad #movingabroad #uk #london ♬ Wii Shop Channel – McTweet
Życie w UK – co jeszcze może zaskoczyć?
Powyższa lista zaskakujących, często kłopotliwych aspektów życia w UK, nie jest jeszcze pełna. Otóż okazuje się, że Amerykanka była też nieraz zaskoczona językiem, jakim posługują się Brytyjczycy. A przecież w teorii jest to ten sam język angielski, który, pomimo pewnych różnic, nie powinien być dla niej niezrozumiały. Giraffe zaznaczyła, że trochę czasu zajęło jej zrozumienie, że regularnie stosowany przez Brytyjczyków zwrot „you alright” oznacza tak naprawdę „cześć – hello” albo „jak się masz – how are you”. Amerykanka była natomiast przekonana, za każdym razem, gdy słyszała ten zwrot grzecznościowy, że zwyczajnie „nie wygląda dobrze – didn't look alright”.