Życie w UK
Laburzyści obiecują: Nie będzie żadnych restrykcji dla mieszkających na Wyspach imigrantów z UE po Brexicie i zostanie zorganizowane drugie referendum
Minister Spraw Zagranicznych w Gabinecie Cieni, Emily Thornberry zapowiedziała, że, jeśli laburzyści wygrają grudniowe wybory parlamentarne, wprowadzą „sprawiedliwą politykę imigracyjną” po Brexicie, a mieszkający już na Wyspach obywatele UE nie zostaną objęci żadnymi restrykcjami.
W przypadku wygranych wyborów parlamentarnych laburzystowski rząd chce wprowadzić inną od tej, za którą opowiada się obecny rząd, politykę imigracyjną po Brexicie. Członkowie Partii Pracy spotkali się w poniedziałek w celu omówienia tej kwestii, jednak konkrety będziemy mogli poznać najprawdopodobniej dopiero w przyszłym tygodniu.
Wiadomo, że część laburzystów jest za zrezygnowaniem z kontrowersyjnego pomysłu konserwatystów o stworzeniu progu zarobkowego dla przyjeżdżających na Wyspy imigrantów z UE i za podtrzymaniem swobodnego przepływu osób.
Koordynator kampanii Partii Pracy, Andrew Gywnne powiedział w niedzielę, że jego partia będzie starała się wypracować „wzajemne porozumienie z 27 państwami UE, które pozwoli obywatelom brytyjskim cieszyć się pewnymi przywilejami, które mieliby utracić w wyniku Brexitu”.
Minister Spraw Zagranicznych w Gabinecie Cieni, Emily Thornberry powiedziała w BBC Radio 5, że, jeśli laburzystowski rząd opuści UE, polityka imigracyjna po Brexicie nie będzie wiązała się z żadnymi restrykcjami dla obywateli UE mieszkających już w Wielkiej Brytanii.
Ponadto Partia Pracy obiecuje sprawne renegocjacje dotyczące umowy wyjścia z UE, w szczególności kwestię unii celnej oraz dostępu do jednolitego rynku. Następnie wypracowana umowa miałaby zostać poddana pod referendum, w którym jedną z opcji będzie pozostanie w Unii Europejskiej.
– Jeśli opuścimy Unię Europejską, wtedy będziemy chcieli mieć sprawiedliwe zasady i poradzić sobie z imigracją. Jednak ci ludzie, którzy już tutaj są, otrzymają gwarancję, że będą mogli tu zostać – powiedziała Thornberry.
Przeczytaj też: „To przez imigrantów pojawiły się zarazki oraz HIV w UK” – twierdzi były doradca Johnsona, który startuje w wyborach do parlamentu