Kryzys w UK
Kryzys związany z kosztami utrzymania gwałtownie zwiększył w Wielkiej Brytanii liczbę rozwodów
Fot. Getty
Prawnicy ostrzegają, że w Wielkiej Brytanii gwałtownie rośnie liczba rozwodów, co ma prawdopodobnie związek z rosnącymi kosztami utrzymania. To może także oznaczać „niemierzalne szkody” dla rodzin w wymiarze niematerialnym.
Kancelarie prawnicze informują, że „burza” związana z gwałtownie rosnącymi rachunkami za energię, inflacja cen żywności i możliwość wystąpienia recesji w Wielkiej Brytanii, napędza wzrost liczby zapytań rozwodowych. Eksperci nie mają wątpliwości, że ciężka sytuacja wywołana najwyższą od 40 lat inflacją, „skoncentrowała myśli wielu par na rozważeniu swojej sytuacji finansowej i tego, jak najlepiej przetrwać nadciągającą burzę w ciągu najbliższych 12 do 18 miesięcy”. – Obecny kryzys kosztów utrzymania zdecydowanie przyspieszył dla wielu osób decyzję o wzięciu rozwodu. Mamy napływ nowych zapytań, w których osoby fizyczne chcą wiedzieć, jakby to wyglądało, gdyby postępowanie zostało wszczęte natychmiast i jak szybko mogłyby osiągnąć porozumienie finansowe – zaznaczył Nick Gova, wspólnik w kancelarii Cripps.
Rekordowe zainteresowanie rozwodami w UK
Amanda Phillips-Wylds, partner zarządzający w Stowe Family Law, także potwierdziła, że jej firma otrzymała w zeszłym miesiącu rekordową liczbę zapytań rozwodowych. A przecież mamy właśnie lato w pełni, czyli okres, który w zakresie pozwów rozwodowych jest raczej spokojny. – W bezprecedensowej liczbie zapytań wymieniane są problemy finansowe jako siła napędowa rozwodu i podkreślane są szeroko zakrojone skutki kryzysu związanego z kosztami utrzymania. (…) Zgromadziliśmy informacje, które pokazują, że ponad połowa brytyjskich małżeństw oparta jest na niepewnym gruncie, ponieważ nie mają wystarczającej ilości pieniędzy – dodała Phillips-Wylds.
Niektórzy prawnicy nawiązują do kryzysu gospodarczego z 2008 r., kiedy również nastąpił gwałtowny wzrost liczby rozwodów. – Zmartwienia finansowe mogą okazać się kroplą, która przelewa czarę goryczy – mówi Graham Coy, wspólnik w kancelarii Wilsons.