Bez kategorii

Lancashire Police potwierdza: Ciało wyłowione z rzeki Wyre należy do Nicoli Bulley. Rodzina wydała oświadczenie

Na krótkiej konferencji prasowej Lancashire Police potwierdziła, że ciało wyłowione z rzeki Wyre należy do Nicoli Bulley. W trakcie spotkania z dziennikarzami odczytane też zostało oświadczenie rodziny, która oskarżyła niektórych dziennikarzy i członków opinii publicznej o sugerowanie, że w sprawę zaginięcia 45-letniej Brytyjki zamieszany był jej partner Paul. 

Tragiczny finał poszukiwań Nicoli Bulley

Lancashire Police potwierdza: Ciało wyłowione z rzeki Wyre należy do Nicoli Bulley. Rodzina wydała oświadczenie

Fot. Getty/Nicola Bulley nie żyje

Niestety, po ponad trzech tygodniach zagadka nagłego zniknięcia Nicoli Bulley – mieszkanki St. Michael's on Wyre i matki dwóch córek w wieku szkolnym, została wyjaśniona. W niedzielę 19 lutego z rzeki Wyre, w odległości ok. jednej mili od miejsca, w którym Nicola zostawiła swój telefon i psa, policjanci wyłowili ciało kobiety. Ciało, jak szybko potwierdzono, należące do zaginionej 45-latki. W związku z tym Nicola Bulley przestała funkcjonować w policyjnym rejestrze jako osoba zaginiona. Nie wiemy natomiast, jaka była przyczyna śmierci Nicoli, której poszukiwania przez blisko miesiąc z zapartym tchem śledził niemal cały kraj. Z pewnością funkcjonariuszom ustalenie tego zajmie trochę czasu, natomiast nie jest też pewne, ile informacji ze śledztwa dostanie się jeszcze do przestrzeni publicznej. 

Funkcjonariusze Lancashire Police przystąpili do zmasowanej akcji poszukiwawczej w niedzielę 19 lutego, gdy w odległości około jednej mili od miejsca, w którym zaginęła Nicola Bulley, spacerowicze natknęli się na coś podejrzanego. Po południu z zarośli wydobyto ciało kobiety, ale wówczas nie potwierdzono jeszcze, czy należało ono do Nicoli Bulley. 

Po powiadomieniu policjantów przez spacerowiczów, że w rzece Wyre, w odległości mili od miejsca, w którym zaginęła Nicola Bulley, znajduje się coś podejrzanego, na miejsce udała się oficer śledcza prowadząca sprawę zaginięcia 45-letniej Brytyjki. Następnie policja przystąpiła do zmasowanej akcji – na miejsce policyjnych nurków, drony i helikopter.

 

 

Policja ujawniła delikatne fakty dotyczące Nicoli Bulley, aby uciąć spekulacje

Przypomnijmy, że kilka dni temu, w środę 15 lutego, sprawa zaginięcia Nicoli Bulley przyniosła zaskakujący zwrot akcji. Na konferencji prasowej z udziałem śledczych dowiedzieliśmy się, że 45-letnia Brytyjka została sklasyfikowana jako osoba zaginiona o „wysokim ryzyku” z uwagi na kilka swoich „słabych punktów”, o których poinformował jej partner Paul, a informacja ta szybko otworzyła przysłowiową puszkę Pandory. Kilka godzin później funkcjonariusze doprecyzowali, że Nicola Bulley miała poważne problemy z alkoholem, które nasiliły się na krótko przed zaginięciem. 45-latka miała nadużywać alkoholu z uwagi na przechodzoną menopauzę i rodzina była całkowicie świadoma tego problemu. Niestety na trzy tygodnie przed zaginięciem, 10 stycznia, pod dom Paula i Nicoli zajechał patrol policji oraz służby medyczne. I choć nikt nie został wówczas aresztowany, to funkcjonariusze odnotowali sprawę i przystąpili do jej analizowania. 

Rodzina wydała oświadczenie. Podziękowała za pomoc w poszukiwaniach, ale i oskarżyła media

W krótkim oświadczeniu, które odczytała dziennikarzom nadinspektor Pauline Stables, rodzina poinformowała o swoim niewyobrażalnym bólu, miłości do zmarłej 45-latki, a także podziękowała służbom i wszystkim ludziom dobrej woli za gotowość do pomocy w poszukiwaniach zaginionej. Jednocześnie rodzina wyraziła głębokie ubolewanie, że część mediów nie chce uszanować tego trudnego obecnie dla niej czasu, starając się z nią za wszelką cenę skontaktować. Poza tym w oświadczeniu stwierdzono, że pewnego dnia rodzina będzie musiała wytłumaczyć dwóm córkom Nicoli Bulley, dlaczego w przestrzeni publicznej pojawiły się spekulacje co do tego, że w sprawę zaginięcia 45-letniej mamy z St. Michael's on Wyre mógł być zaangażowany jej wieloletni partner Paul. 

Jak wyglądały ostatnie chwile przed zaginięciem Nicoli Bulley?

Lancashire Police już na samym początku bardzo dokładnie zarysowała wydarzenia tuż przed zaginięciem 45-latki i od blisko trzech tygodni w wersji tej w zasadzie nic się nie zmieniło. Oto główne ustalenia funkcjonariuszy w zakresie tego, co stało się felernego poranka 27 stycznia:

08:43 – Nicola Bulley przechadzała się ścieżką nad rzeką Wyre po tym, jak odwiozła dwie córki do szkoły
08:50 – Mieszkanka St. Michael's on Wyre, która również wyprowadzała rankiem swojego psa i która znała zaginioną, widziała ją idącą w oddali przez pole. Psy kobiet weszły ze sobą w krótką interakcję 
08:53 – Nicola Bulley wysłała e-maila do swojego szefa 
09:01 – Brytyjka zalogowała się do aplikacji Ms Teams 
09:10 – Świadek, który zna panią Bulley, widział ją przechadzającą się z psem po innym polu
09:30 – Rozmowa w usłudze Ms Teams zakończyła się, ale 45-latka pozostała zalogowana w aplikacji.

Po zweryfikowaniu wszelkich dostępnych nagrań zarejestrowanych przez działające kamery CCTV w okolicy, a także po przeanalizowaniu innych dowodów, Policja Lancashire cały czas prowadziła śledztwo w kierunku zaginięcia. – Policja otrzymała bezprecedensową ilość informacji i wskazówek. (…) W tej chwili istnieje około 500 aktywnych elementów informacji i linii dochodzeniowych, nad którymi pracujemy, aby znaleźć odpowiedź dla rodziny Nicoli. To normalne w dochodzeniu dotyczącym zaginionej osoby i to nie wskazuje, że w tej historii jest jakiś podejrzany element. Zespół dochodzeniowy pozostaje w pełni otwarty na wszelkie informacje, które mogą wskazywać, gdzie jest Nicola lub co się z nią stało – mówiła na jednej z konferencji prasowych nadinspektor Sally Riley. A na spotkaniu z dziennikarzami w środę 15 lutego Peter Lawson precyzował, że funkcjonariusze w toku śledztwa przeszukali blisko 300 różnych nieruchomości, w tym niektóre – jak na przykład opuszczony dom obok rzeki – nawet kilka razy.

 

 

Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!

Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:

Buty na wysokim obcasie, brudna bielizna – Szokujące wideo pokazuje, co znajduje się w darach dla ofiar trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii

Pasażer nagrał swoje ostatnie chwile przed śmiercią. Do sieci trafiło wideo z wnętrza samolotu, który rozbił się w Nepalu

Sernik z Polski został uznany za (prawie!) najlepszy deser na świecie na rok 2023

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

Wyciek fragmentu umowy koalicyjnej w HolandiiWyciek fragmentu umowy koalicyjnej w HolandiiMężczyzna udający policjanta nakazał kobiecie zatrzymać się na autostradzie M1Mężczyzna udający policjanta nakazał kobiecie zatrzymać się na autostradzie M1Systemy ministerstwa obrony stały się celem cyberatakuSystemy ministerstwa obrony stały się celem cyberatakuMężczyzna biegł po ulicy z piłą łańcuchową. Policjanci zostali ranniMężczyzna biegł po ulicy z piłą łańcuchową. Policjanci zostali ranniWizyta minister Barbary Nowackiej w Wielkiej BrytaniiWizyta minister Barbary Nowackiej w Wielkiej BrytaniiPomimo kryzysu kosztów utrzymania ilość “etycznych zakupów” w UK rośniePomimo kryzysu kosztów utrzymania ilość “etycznych zakupów” w UK rośnie
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj