Życie w UK
Birmingham: Kto wygrał pierwsze starcie – Boris Johnson czy Jeremy Hunt?
W Birmingham doszło do pierwszego starcia dwóch "finałowych" kandydatów do objęcia władzy w Partii Konserwatywnej. Kampanie Borisa Johnsona i Jeremy`ego Huna ruszyły. Który z nich sięgnie po władzę?
Jeremy Hunt chciałby opuścić Unię Europejską z wcześniej wypracowaną umową, ale jest gotowy na twardy Brexit. – Mądry premier dokonuje wyborów w oparciu o opcje, które są rzeczywiście dostępne – komentował polityk ze sceny w Birmingham. – Teraz nie wiemy, jaka będzie sytuacja 31 października, ale jeśli nie ma perspektyw na lepszą ofertę, jeśli Unia Europejska nie będzie elastyczna w pracowaniu nad współnym porozumieniem, to odejdziemy bez umowy, ponieważ musimy dotrzymać obietnicy złożonej Brytyjczykom – podsumował.
Polityk, który w latach 2012–2018 kierował ministerstwem zdrowia w gabinetach Davida Camerona i Theresy May, a w 2018 zluzował Borisa Johnsona w ministerstwie spraw zagranicznych podkreślał, że decyzję o bezumownym rozwodzie ze Wspólnotą podjąłby "z ciężkim sercem", gdyż doskonale zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie wiążą się z twardym Brexitem.
Obecny szef Foreign Office chce wysłać do Brukseli zupełnie nowy zespół negocjatorów, który składałby się z przedstawicieli wszystkich opcji politycznych. Hunt podkreśla, iż nie spotkał żadnego unijnego lidera, który nie chciałby wypracować porozumienia. – Myślę, że posłuchaliby nowego brytyjskiego premiera – komentował kandydat, który dość niespodziewanie zyskał większe poparcie, niż Michael Gove.
W kwestiach niezwiązanych z Brexitem Hunt brał w obronę członków społeczności LGBT, uzasadniał celowość projektu High Speed 2 oraz zapowiadał obniżkę kosztów kredytów studenckich.
GORĄCY TEMAT: Awantura w domu Borisa Johnsona – zaniepokojeni sąsiedzi wezwali… policję!
Znany ze swoim oratorskich umiejętności Boris Johnson w zasadzie wyraził bardzo podobne poglądy na kwestie Brexitu. Jego celem jest wyjście ze struktur unijnych, najpóźniej do 31 października. Jeśli to możliwe z umową, jeśli nie – to na twardo. Głęboko wierzy, że z obecnego impasu da się wyjść, a dalsze renegocjacje z Brukselą są możliwe.
Jeśli idzie o głośną sprawę awantury domowej z udziałem jego i jego partnerki, Johnson odmówił jakiegokolwiek komentarza.- Nie wydaje mi się, żeby ludzie chcieli słyszeć o czymś takim. Myślę, że chcą usłyszeć więcej o moich planach dla kraju i partii – podsumował.
Spotkanie w Birmingham było pierwszym z wielu – w całym kraju odbędzie się jeszcze 16 takich debat. Ostateczną decyzję w sprawie wyboru nowego premiera podejmą wszyscy członkowie Partii Konserwatywnej, nie tylko ci, którzy zasiadają w Westminsterze.
Szacuje się, że swój głos odda około 120 tysięcy osób. Ich głosowanie rozpocznie się 22 czerwca i potrwa przez cztery tygdnie. Cały proces wyboru nowego premiera powinien zakończyć się w połowie lipca, by nowy szef rządu objął władzę jeszcze przed wakacyjną przerwą w obradach parlamentu.