Główny ekonomista Banku Anglii ostrzega przed kolejnymi, bolesnymi podwyżkami stóp procentowych. Celem jest walka z wysoką inflacją

Fot. Getty

Podwyżka stóp procentowych w UK

Niedawna podwyżka stóp procentowych o 0,75 pkt proc. do 3 proc. zszokowała wielu mieszkańców Wielkiej Brytanii, ponieważ był to najwyższy wzrost stóp od 1989 roku. Ale niestety może to nie być ostatni taki ruch Banku Anglii, bo, jak ostrzega jego główny ekonomista, tylko kolejne podwyżki mogą pozwolić na szybszą walkę z inflacją. 

Kolejne podwyżki stóp procentowych w UK są nieuniknione?

Główny ekonomista Banku Anglii Huw Pill poinformował na konferencji w Londynie, że podwyżka stóp procentowych w UK jest nieunikniona. I to pomimo tego, że Wielka Brytania stoi w obliczu dotkliwej recesji. Niestety, mimo dawno niewidzianej na Wyspach podwyżki stóp do poziomu 3 proc., z poziomu 2,25 proc., Bank Anglii „nie może jeszcze ogłosić zwycięstwa” nad inflacją, ponieważ wskaźnik cen usług i towarów CPI wciąż jest na najwyższym poziomie od 40 lat. Pill wyjaśnił podczas swojego ostatniego przemówienia, że w sprawie stóp procentowych jest „do zrobienia więcej”, chociaż nawet ostatnia podwyżka stanowiła „trudny kompromis” z uwagi na spowalnianie PKB kraju. Ekspert doprecyzował jednak, że podwyżki niekoniecznie będą przebiegać liniowo, ponieważ wszystko będzie w tym względzie zależeć od dynamiki rynku. 

Zgodnie z oczekiwaniami ekspertów, Bank Anglii z początkiem listopada mocno podniósł w górę stopy procentowe. Na spotkaniu ekonomistów Monetary Policy Committee (MPC) nie było w tym względzie całkowitej jedności, ale decyzja została podjęta.

Wysoka podwyżka stóp procentowych w UK

Bank Anglii ogłosił z początkiem listopada to, czego spodziewała się duża liczba ekspertów w UK – stopy procentowe zostały mocno podniesione w górę. Bank podwyższył stopy procentowe o 0,75 pkt proc. do 3 proc., a zatem zgodnie z oczekiwaniami był to najwyższy wzrost stóp od 1989 roku. Nie licząc, przypomnijmy, krótkotrwałej decyzji podjętej w tzw. Czarną Środę w 1992 roku, z której jednak natychmiast się wycofano. Stawiając na znaczne podniesienie stóp procentowych, Bank Anglii postanowił bardziej aktywnie zadziałać na rzecz zduszenia inflacji, która znów przekroczyła poziom 10 proc. A doprecyzujmy, że galopujące ceny w UK, podobnie jak w innych państwach świata, to efekt nie tylko próby powrotu brytyjskiej gospodarki do normalności po pandemii Covid-19 i wpompowania miliardów funtów w programy pomocowe w trakcie kolejnych lockdownów, ale też odpowiedź rynków na gwałtownie rosnące rachunki za energię i żywność, co jest w dużej mierze spowodowane wybuchem wojny w Ukrainie. 

Gospodarka UK kurczy się i będzie spowalniać

Poza podniesieniem stóp procentowych, Bank Anglii przedstawił też w zeszłym tygodniu prognozy dla brytyjskiej gospodarki na najbliższe miesiące. I to niezależnie od jesiennego budżetu, którego plany wciąż opracowywane są w Ministerstwie Skarbu pod wodzą nowego kanclerza Jeremy'ego Hunta. Nieco zatem w oderwaniu od jesiennego budżetu, który najprawdopodobniej ograniczy wydatki rządowe, pogarszając tym samym perspektywy wzrostu gospodarczego, Komitet Polityki Pieniężnej (MPC) poinformował, że już widać wyraźne oznaki kurczenia się brytyjskiej gospodarki, a proces ten w najbliższym czasie będzie się tylko nasilał. Członkowie MPC uważają, że ze spowolnieniem gospodarczym na Wyspach będziemy mieć do czynienia przez przynajmniej osiem kolejnych kwartałów, do lata 2024 roku, jeśli stopy procentowe nadal będą podwyższane zgodnie z oczekiwaniami rynków finansowych. Bank spodziewa się także, że inflacja, która we wrześniu osiągnęła poziom 10,1 proc., do końca 2022 roku osiągnie szczyt na poziomie 11proc. Niestety spodziewana recesja, jej dotkliwość i długi czas trwania, będzie druzgocząca dla wielu gospodarstw domowych, których będzie stać na kupno coraz mniejszej ilości dóbr i usług. Recesja dotknie też w poważnym stopniu wielu przedsiębiorców, a jej skutki, jak przewidują niektórzy, będą bardziej dotkliwe, niż światowy kryzys gospodarczy lat 30. XX wieku.

Szczególnie zaniepokojeni nowymi prognozami będą politycy partii rządzącej, ponieważ wydaje się, że gospodarka rozkręci się dopiero tuż przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi, zgodnie z Fixed-term Parliaments Act 2011 (Ustawą o stałej długości kadencji), na drugą połowę 2024 roku.

Podwyżki stóp procentowych – czy są aż tak konieczne?

Co ciekawe w Wielkiej Brytanii jest też sporo krytyków podnoszenia przez Bank Anglii stóp procentowych. Argumentują oni, że dalsze podwyżki stóp procentowych są niepotrzebne, ponieważ według prognoz MPC inflacja mogłaby spaść poniżej celu inflacyjnego ustanowionego na poziomie 2 proc. już w 2024 roku, jeśli stopy procentowe pozostałyby na poziomie 3 proc. W raporcie opublikowanym przez Bank Anglii czytamy: „Gospodarka przeszła serię bardzo dużych wstrząsów. Celem prowadzonej polityki pieniężnej jest dalsze dostosowywanie się do tych wstrząsów i obniżenie wskaźnika cen konsumpcyjnych do celu na poziomie 2 proc. w średnim okresie”. Eksperci Banku są jednak świadomi tego, że na perspektywy gospodarcze, tak w kraju, jak i na świecie, wpływa wiele ruchomych elementów, które utrudniają podanie przybliżonego wzrostu gospodarczego na następny rok. Perspektywy gospodarcze są bardzo niepewne. Komitet stoi na stanowisku, że wraz z utrzymującą się presję inflacyjną będzie w razie potrzeby zdecydowanie reagował” – czytamy.  

Podwyżka stóp procentowych we wrześniu była najwyższa od 14 lat

Przypomnijmy, że podwyżka stóp procentowych z końcem września była największą tego typu podwyżką od 14 lat. Bank Anglii zdecydował się wówczas na podniesienie stóp procentowych z 1,75 proc. do 2,25 proc. i już wtedy ostrzegł, że brytyjska gospodarka znajduje się w stanie recesji. Wrześniowa zmiana poziomu stóp procentowych była siódmą podwyżką z rzędu, a Bank Anglii tłumaczył ją próbą powstrzymania rosnących na Wyspach cen. Decyzja Banku Anglii z września podniosła koszty kredytu do najwyższego poziomu od 2008 roku, kiedy to brytyjski system bankowy stanął w obliczu załamania.

Wiemy też, że inflacja w Wielkiej Brytanii na poziomie 10,1 proc. oznacza dla brytyjskich gospodarstw domowych największą presję na budżet od ponad 40 lat. Głównym motorem ostatniego wzrostu wskaźnika CPI były gwałtownie rosnące ceny żywności i napojów. Do najszybszego rocznego skoku cen od kwietnia 1980 roku przyczyniły się galopujące ceny chleba, zbóż, mięsa, jaj, mleka i sera. – Po niewielkim spadku w zeszłym miesiącu, inflacja zasadnicza powróciła do najwyższego poziomu obserwowanego wcześniej latem. Wzrost ten był spowodowany dalszymi wzrostami cen żywności, które odnotowały największy roczny skok od ponad 40 lat – zaznaczył niedawno temu Darren Morgan, dyrektor ds. statystyk gospodarczych w ONS.

Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!

Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:

Brytyjka zrobiła w Tesco dokładnie te same zakupy, co cztery miesiące temu. Różnica na paragonie okazała się szokująca

Progi podatkowe zostaną zamrożone do 2028 roku? Wszyscy w UK będą musieli zrzucić się na ogromną dziurę w finansach publicznych

Zakupy w Tesco będą niemożliwe bez karty Clubcard i pobrania aplikacji? Brytyjczyk wściekł się, gdy nie mógł bez tego kupić kanapki