Praca i finanse
Australia „ukradnie” UK dziesiątki tysięcy fachowców? Kraj zaczyna kusić lekarzy i nauczycieli wspaniałą pogodą i wysokimi pensjami
Czy Australijczycy zdołają „ukraść” Wielkiej Brytanii dziesiątki tysięcy fachowców? Czy pracujący na Wyspach lekarze, funkcjonariusze policji i nauczyciele dadzą się skusić wysokimi zarobkami, niskimi kosztami życia i wspaniałą pogodą? Na ten moment trudno to jeszcze przewidzieć, ale wiadomo, że rząd Australii jest w natarciu i będzie aktywnie prowadził w UK politykę rekrutacyjną.
Fachowcy z UK potrzebni w Australii od zaraz
Rząd Australii nawet nie próbuje się kryć z tym, że chce „podebrać” Wielkiej Brytanii kilkadziesiąt tysięcy fachowców, w tym przede wszystkim lekarzy, funkcjonariuszy policji i nauczycieli. Co więcej, na liście ponad 30 000 profesjonalistów, których Aussies chcą w najbliższym czasie ściągnąć do pracy za oceanem, są także hydraulicy, górnicy, mechanicy i pracownicy budowlani. Władze Australii Zachodniej – największego stanu w Australii ze stolicą w Perth, wysłały z końcem lutego do Wielkiej Brytanii grupę urzędników i polityków, których zadaniem jest poinformowanie Brytyjczyków o wspaniałych możliwościach dotyczących pracy w ich regionie, a także skuszenie części z nich do przyjazdu. Australijczycy obiecują, że o połowę obniżą nowo-przybyłym Brytyjczykom rachunki za energię, dzięki czemu przybysze zaoszczędzą spore sumy – ekwiwalent 183 kufli piwa, 110 pełnowymiarowych obiadów czy 500 słoików Marmite.
Wielka Brytania już boryka się z niedoborem siły roboczej. Czy Australijczycy o tym wiedzą?
Wielka Brytania już boryka się z niedoborem siły roboczej, zwłaszcza w sektorze służby zdrowia. Nic dziwnego zatem, że zapowiedź „podebrania” Wielkiej Brytanii kilkudziesięciu tysięcy najlepszych fachowców może w niektórych sektorach gospodarki wywołać prawdziwy popłoch. Czy Australijczycy wiedzą co robią? Cóż, wydaje się, że władze Zachodniej Australii nie tylko wiedzą, co robią, ale jeszcze robią to z premedytacją. Australijczycy zdają sobie sprawę z tego, że wielu wykwalifikowanych Brytyjczyków, w tym przede wszystkim lekarzy i nauczycieli, boryka się na Wyspach z wysokimi kosztami życia i słabą jakością usług w niektórych sektorach i że chętnie dałoby się skusić lepszym warunkom pracy i wyższym zarobkom, nie wspominając już o lepszej pogodzie.
Paul Papalia, minister ds. policji i przemysłu obronnego jest pewien, że emigranci będą mogli cieszyć się w Australii wspaniałym jedzeniem, regionami winiarskimi i rafami koralowymi. – Nasze płace są wyższe, a koszty utrzymania niższe. Nasz system opieki zdrowotnej jest światowej klasy. Wielu naszych przodków zostało wysłanych z Wielkiej Brytanii do Australii jako skazańcy. Teraz grzechem byłoby nie wykonać tego ruchu – zaznaczył minister.
Potencjalny exodus pracowników to zagrożenie dla Wielkiej Brytanii
Uruchomiony właśnie przez Australijczyków proces rekrutacji już wywołuje panikę w części sektorów, a także u niektórych przedstawicieli klasy politycznej i szefów związków zawodowych w UK. – Każdy kraj ma oczywiście prawo sprowadzać pracowników służby zdrowia – tak jak my [to robimy] w Wielkiej Brytanii z innych krajów – ale nasi ludzie nie muszą odchodzić – powiedział Steve Brine, przewodniczący komisji ds. zdrowia i opieki społecznej w Izbie Gmin. A deputowany Partii Konserwatywnej Paul Bristow zaznaczył, że australijska inicjatywa unaocznia, jak bardzo NHS musi pokazać, że praca w Wielkiej Brytanii pozostaje atrakcyjną opcją. – Musimy pokazać korzyści płynące z pracy w Wielkiej Brytanii, aby pomóc ludziom zostać. To pokazuje, że musimy podwoić nasze wysiłki, aby zatrudnić nowe pielęgniarki, nowych lekarzy i pokazać korzyści, jakie oferuje kariera w Wielkiej Brytanii – doprecyzował deputowany.
Wielka Brytania potrzebuje dobrych funkcjonariuszy policji i nauczycieli
Obawy o exodus pracowników pojawiają się także w szeregach policji i nauczycieli. Steve Hartshorn – przewodniczący Federacji Policji, związku zawodowego grupującego funkcjonariuszy policji mówi, że obecnie, w czasach kryzysu, w służbie tej potrzebny jest „każdy funkcjonariusz”, a „odejście doświadczonych i wyszkolonych funkcjonariuszy wpłynęłoby również na zdolności nowicjuszy w służbie w zakresie nauki i rozwoju oraz zapewnienia najlepszej możliwej obsługi społeczeństwa”. Z kolei Robin Walker, przewodniczący komisji ds. edukacji powiedział, że Brytyjczycy rzeczywiście „powinni się martwić utratą dobrych nauczycieli wykształconych w angielskim systemie”. – Najlepszym sposobem na rozwiązanie tego problemu jest zagwarantowanie [nauczycielom], że [praca w UK] jest atrakcyjnym rozwiązaniem – dodał Walker.
Wreszcie Rachel Harrison, sekretarz krajowa związku GMB, w takich słowach skomentowała zakusy Australijczyków na podebranie Wyspiarzom najlepszych fachowców: – Nic dziwnego, że pracownicy NHS mają pokusę, by postawić na inną służbę zdrowia, która lepiej płaci. Rząd Wielkiej Brytanii pozwolił na obniżenie wynagrodzeń pracowników NHS, co jest czynnikiem ogromnie wpływającym na rekordową liczbę 133 000 wakatów w służbie zdrowia i przekroczenie standardów wydajności. Jeśli ministrowie chcą zachować najlepszy atut służby zdrowia – siłę roboczą – muszą teraz rozmawiać o wynagrodzeniu.
Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!
Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:
DVLA przypomina kierowcom w UK o obowiązku wymiany prawa jazdy