Życie w UK
Żartował, że… wysadzi lotnisko
Brytyjczyk, który ponad dwa lata temu zagroził na Twitterze, że wysadzi w powietrze lotnisko im. Robin Hooda w północnej Anglii, został uniewinniony przez sąd drugiej instancji. Wypowiedź sfrustrowanego mężczyzny uznano za żart.
Gdy lotnisko zostało zamknięte z powodu ogromnych opadów śniegu w 2010 roku, wielu podróżujących doznało ogromnego zawodu. Jeden z nich, Paul Chambers postanowił wyrazić swoją złość na portalu społecznościowym. Napisał więc na Twitterze, że wysadzi w powietrze lotnisko, jeśli jego lot, mający się odbyć w następnym tygodniu, będzie opóźniony bądź anulowany. Wiadomość zawierająca przekleństwa dotarła do 600 osób śledzących wpisy Chambersa. I chociaż Brytyjczyk upierał się, że jego tweet był żartem, sąd pierwszej instancji stwierdził, że wiadomość zawierała pogróżki oraz obraźliwe treści i skazał Chambersa na zapłacenie 385 funtów grzywny oraz pokrycie kosztów sądowych w wysokości 600 funtów. Teraz jednak mężczyzna został uniewinniony. Jak powiedział zastępca najwyższego kanclerza w sądach Anglii i Walii „opowiadanie żartów o wysadzeniu lotniska to nie zbrodnia”. – „Czuję ulgę po oczyszczeniu z zarzutów; to absurdalne, że sprawa zaszła tak daleko.” – skomentował uniewinniony.