Praca i finanse
Zarobki pracownika supermarketu w UK są nawet 2,5 tys. razy niższe, niż kadry zarządzającej!
Fot. Getty
Brytyjski think tank High Pay Centre ujawnił dramatyczne różnice w wynagrodzeniach pracowników najniższego szczebla i członków kadry zarządzającej. Zarobki tych ostatnich są od kilkudziesięciu do nawet kilku tysięcy razy wyższe, niż tzw. pracowników z „pierwszej linii frontu”.
Eksperci High Pay Centre biją na alarm – po przeanalizowaniu najnowszych danych dotyczących wynagrodzeń kadry kierowniczej w największych przedsiębiorstwach w UK doszli oni do wniosku, że różnice pomiędzy ich zarobkami, a płacą pracowników z tzw. „pierwszej linii frontu”, jest prawdziwie nieprzyzwoita. Najgorzej pod tym względem wypadł brytyjski supermarket online Ocado, którego dyrektor generalny, Tim Steiner, zarobił w zeszłym roku £58,7 mln. To aż 2 605 razy więcej niż roczna pensja kuriera supermarketu, która w 2019 r. plasowała się średnio na poziomie £22 500. I choć różnica w wynagrodzeniach w Ocado jest w tym zestawieniu absolutnie rekordowa, to w przedsiębiorstwach, które uplasowały się na dalszych miejscach w rankingu, sytuacja wcale nie jest „różowa”. Peter Cowgill, dyrektor generalny kolejnego giganta – JD Sports, zarobił w zeszłym roku £5,6 mln, czyli 310 razy więcej, niż średnio zarobił pracownik najniższego szczebla w sklepie, z płacą rzędu £18 300. Z kolei na trzecim miejscu w niechlubnym zestawieniu uplasowało się Tesco, którego dyrektor generalny „zgarnął” za 2019 r. pensję 305 razy wyższą, niż wynosi przeciętna pensja pracownika supermarketu.
Zarobki w UK muszą być wyższe
Najnowszymi danymi dotyczącymi różnicy w wynagrodzeniach oburzone są przede wszystkim związki zawodowe. W komunikacie Laurence Turner ze związku GMB czytamy: „Ten szokujący i ważny raport stanowi żywy obraz oszałamiających nierówności i wyzysku w świecie pracy w przededniu wybuchu pandemii koronawirusa. Nie ma żadnego biznesowego ani moralnego uzasadnienia dla tego, by płacić dyrektorowi ponad 2000 razy więcej niż przeciętnemu pracownikowi. Potrzebne są zdecydowane działania, zwłaszcza w czasach, gdy zagrożone są setki tysięcy miejsc pracy, a gospodarstwa domowe walczą o związanie końca z końcem. Ministrowie, pracodawcy i akcjonariusze muszą położyć temu kres”.