Bez kategorii
Wzrost gospodarczy w UK będzie najwolniejszy wśród krajów grupy G7
Wzrost gospodarczy w UK w 2023 będzie najniższym wśród państw grupy G7. Wielka Brytania będzie krajem, w który konsekwencje ekonomiczne wojny na Ukrainie uderzą bardzo mocno.
Eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF) w swoim najnowszym raporcie przewidują „poważne opóźnienie” globalnego ożywienia gospodarczego po pandemii, którego przyczyną będą wojna na Ukrainie i jej późniejsze konsekwencje. Na całym świecie w górę pójdą ceny żywności i paliw, ale wyjątkowo boleśnie ucierpi ekonomia na Wyspie. Gospodarka Wielkiej Brytanii jest w dużej mierze oparta na konsumpcji, a więc gospodarstwa domowe, które będą zaciskać pasa i wydawać mniej, przyczynią się do spowolnienia wzrostu PKB w kraju. Dodajmy, że według IMF Wielka Brytania pozostawała najszybciej rozwijającą się gospodarką w grupie G7. Teraz, radykalnie spowolni, a jej wzrost ekonomiczny w tym ekskluzywnym gronie będzie najwolniejszy.
Jak wyglądają prognozy dla gospodarki UK?
Konkrety? Oto twarde liczby. Według pierwotnych prognoz wzrost gospodarczy w UK w 2022 roku miał sięgnąć 4,7 proc. Ostatecznie jednak IMF zrewidowało te przewidywania i skończyło się na 3,7 proc. W 2023 będzie jeszcze gorzej, bo gospodarka urośnie zaledwie o 1,2 proc. (wcześniej z analiz wynikało, że wzrost będzie dwa razy większy). Pośród krajów G7 będzie to najniższa dynamika wzrostu, a w grupie G20 słabszymi prognozami może "pochwalić się" jedynie zajęta wojną i objęta sankcjami Rosja.
Warto również dodać, że przewiduje się, iż inflacja w UK ma osiągnąć swój szczyt pod koniec roku 2022 i wynieść ma wówczas 9%. Na ogólnie kiepską sytuację ekonomiczną w kraju wpływają również rosnące stopy procentowe mocno spowalniające wzrost w perspektywie najbliższych miesięcy oraz problemy ze wzrostem eksportu spowodowane przez Brexit.
Najgorsze, ma dopiero nadejść
Z prognozami IMF współgrają analizy Banku Światowego. Obniżono w nich prognozy wzrostu UK z 4,1% do 3,2%. Oczekuje się, że inflacja w Wielkiej Brytanii wyniesie w przyszłym roku 5,3%. Tym samym będzie najwyższa w grupie G7. Będzie również wyższa od inflacji wszystkich krajów należących do UE, a w grupie G20 w gorszej sytuacji będą tylko pogrożone w kryzysie Argentyna, Turcja i Rosja.