Wynajął prywatnego detektywa za 10 tysięcy funtów, by wyjaśnił sprawę zabójstwa kota

Neil Tregarthen z Kornwalii zdecydował się na desperacki krok po tym, jak policja zawiodła go i nie przeprowadziła należytego śledztwa w sprawie zabicia kota jego córki.

Widząc mało zaangażowane podejście policji do rozwiązania sprawy, zdesperowany ojciec zdecydował się wyznaczyć nagrodę w wysokości tysiąca funtów dla osoby, która posiada jakiekolwiek informacje na temat tego, kto z wiatrówki zastrzelił kota jego córki.

Gdy nikt się do niego nie zgłosił, zdecydował się przeznaczyć 10 tysięcy funtów na prywatnego detektywa. Neil Tregarthen poinformował BBC o tym, że po sześciu miesiącach wynajęty przez niego detektyw wytropił podejrzanego, jednak policja odmówiła przesłuchania mężczyzny.

Firma detektywistyczna, która przeprowadziła śledztwo określiła podejrzanego jako „socjopatę”. Znalazła również świadka, który twierdzi, że widział mężczyznę, jak z wiatrówki zastrzelił innego kota.

Policja obstaje przy tym, że śledztwo zostało przeprowadzone w należyty sposób i nie ma sobie niczego do zarzucenia. Nie przekonuje to ojca dziewczynki, który podkreśla, że strzelanie do kotów z wiatrówki jest nielegalne i tak powinno też być traktowane.