Styl życia
W tym mieście w UK obowiązują różne zasady dotyczące lockdown. Jak to możliwe?
Fot. Getty
Czy jest możliwe, aby na obszarze jednego miasta obowiązywały różne zasady dotyczące lockdownu? Tak, jest to możliwe – z taką właśnie sytuacją mierzą się mieszkańcy Saltney – niewielkiego miasteczka, przez które przebiega granica między Anglią i Walią.
Saltney to miasto wyjątkowe – przez jego środek, a dokładnie wzdłuż Boundary Lane, przebiega granica pomiędzy Anglią i Walią. Zachodnia część miasta leży na terenie walijskiego hrabstwa Flintshire, a jego część wschodnia – na terenie angielskiego hrabstwa Cheshire. I choć granica między Anglią i Walią jest tu na co dzień ledwie wyczuwalna, to teraz, wraz z wprowadzeniem różnych zasad lockdownu, dała ona o sobie znać z nawiązką mieszkańcom Saltney.
Co komu wolno, a czego nie wolno
Po poluzowaniu lockdownu w Anglii mieszkańcy wschodniej części miasta mogą się cieszyć większą swobodą, niż ich sąsiedzi z części zachodniej. Po stronie angielskiej mieszkańcy muszą się jedynie stosować do zasady „Stay Alert”, natomiast po stronie walijskiej – wciąż do rygorystycznej zasady „Stay at Home”. Mieszkańcy części wschodniej mogą już bez przeszkód wyjechać z miasta i wyruszyć na wycieczkę, gdzie im się żywnie podoba, podczas gdy ich sąsiedzi z części zachodniej nadal muszą pozostać w mieście i nie mogą w celach rekreacyjnych nawet wyjechać do pobliskiego, położonego za miastem lasu. Różnica w jakości życia dotyka nawet takiego obszaru jak wywóz śmieci – w części wschodniej odbiór śmieci ma miejsce regularnie, a w części zachodniej mieszkańcy trzymają śmieci w ogrodach, czekając z utęsknieniem na ich wywóz.