Życie w UK
Tragedia polskiej rodziny z Bristolu – spłonął ich samochód. Czy był to ksenofobiczny atak?
Fot: Zdjęcie poglądowe
Tragedia polskiej rodziny w Bristolu – kupiony przed rokiem Mercedes Klasy C przez Artura C. spłonął doszczętnie w pożarze. Według pasierbicy 46-letniego właściciela pojazdu to nie był zwyczajny wypadek, tylko atak o podłożu ksenofobicznym.
O tych wydarzeniach czytamy na łamach lokalnego portalu "Bristol Live", a miały one miejsce w zeszłą sobotę, 25 stycznia. Auto stojące przy Stradling Road na przedmieściach Bristolu we wczesnych godzinach porannych stanęło w płomieniach. Właściciela pojazdu, 46-letni Artur C., obudzili jego sąsiedzi, około drugiej w nocy, waląc w jego drzwi. Było już za późno – na miejscu znajdowała się już policja i straż pożarna, która walczyła z płomieniami. Mercedes Klasy C doszczętnie spłonął, a oprócz niego uszkodzone zostały również dwa inne pojazdy stojącego obok niego.
– Jestem całkowicie zdruzgotany. Samochód był bardzo drogi i nic z niego nie zostało. Teraz czekam na wieści od firmy ubezpieczeniowej – komentował Polak, który w UK pracuje, jako kierowca wózka widłowego. Kupione przez rokiem auto za 18 tysięcy funtów nadaje się tylko na złom.
Oficjalnie rzecznik Avon and Somerset Constabulary potwierdził, że w tej sprawie prowadzone jest dochodzenie. Z kolei pasierbica mężczyzny, Kornelia H., nie ma żadnych wątpliwości, że spalenie samochodu nie było żadnym wypadkiem, tylko celowym atakiem wymierzonym w polską rodzinę mieszkającą w Bristolu.
Cytowana przez brytyjskie media 16-latka jest przekonana, że mamy do czynienia z atakiem na tle ksenofobicznym. – Pamiętam, jak mówił, że bardzo chce tego Mercedesa i ciężko pracował, aby ma niego zarobić. Teraz boję się, co będzie dalej – komentowała Kornelia. – Prawdopodobnie związany jest on z czystym rasizmem, bo nic nie zrobiliśmy – podsumowała.
Kornelia i jej matka do UK z Polski przyjechały w 2012, a jej ojczym pojawił się na Wyspach sześć lat wcześniej.