Życie w UK
Brexit: Theresa May wyznaczyła termin zakończenia rozmów międzypartyjnych. Jeśli nie będzie postępu, rozmowy zakończą się już za tydzień
Fot: Getty
Theresa May wyznaczyła termin zakończenia międzypartyjnych rozmów na przyszły tydzień. Zdaniem premier jeden tydzień to odpowiedni czas, by sprawdzić, czy rozmowy mogą posunąć się naprzód lub zostać "doprowadzone do końca". Na początek przyszłego tygodnia zaplanowano już specjalne spotkanie najważniejszych przedstawicieli obu partii.
Downing Street poinformowało, że w międzypartyjnych rozmowach ws. Brexitu musi nastąpić znaczący postęp najpóźniej w połowie przyszłego tygodnia. W przeciwnym wypadku nadzieje na podpisanie umowy brexitowej oraz projektu jej wdrożenia (WAB) jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego drastycznie spadną. Jak podaje "The Guardian", rzecznik Theresy May powiedział, że "dalsze rozmowy będą planowane pod kątem doprowadzenia procesu do końca".
Od poniedziałku rozmowy przebiegały w pozytywnej atmosferze, co podkreślali przedstawiciele obu partii. W związku z decyzją gabinetu premier, rozmowy powinny nabrać nieco większej dynamiki, ponieważ mają się zakończyć już w przyszłym tygodniu – we wtorek lub w środę – formalnym spotkaniem najważniejszych ministrów. Źródła parlamentarne zaznaczają jednak, że jak na razie nie pojawiła się żadna nowa propozycja ani ze strony laburzystów, ani ze strony rządu.
W przypadku braku porozumienia z Partią Pracy – na mocy którego zarówno Theresa May, jak i Jeremy Corbyn mogliby bardziej skutecznie nakłaniać posłów ze swoich partii do poparcia wypracowanego międzypartyjnego rozwiązania ws. Brexitu – rząd skupi się na próbie przekonania laburzystów do obrania wspólnego frontu w kolejnych głosowaniach orientacyjnych. Głosowania najprawdopodobniej odbędą się, jeśli rozmowy międzypartyjne nie przyniosą spodziewanych przez obie strony rezultatów.
Minister spraw zagranicznych, Jeremy Hunt, podkreślił we wtorek, że premier Theresa May znajduje się obecnie w patowej sytuacja ze względu na centralne żądanie laburzystów, którym jest trwała unia celna. Hunt zaznaczył, że gdyby premier zgodziła się na ten główny warunek laburzystów, to mogłaby z kolei utracić więcej głosów torysów, niż zyskałaby głosów Partii Pracy.