Życie w UK
Brytyjczycy mają poważny problem z alkoholem! Nie potrafią pić umiarkowanie, jak inni Europejczycy – alarmują eksperci
Fot. Getty
Najnowsze badanie przeprowadzone przez naukowców na Wyspach wykazało, że Brytyjczycy mają poważny problem z alkoholem. Mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa upijają się średnio raz w tygodniu, a większość z nich nie tylko nie żałuje regularnego sięgania po alkohol, ale czerpie dużą satysfakcję z wprawiania się w stan upojenia.
W badaniu przeprowadzonym pod przewodnictwem psychiatry i konsultanta ds. uzależnień, profesora Adama Winstocka, pod uwagę wzięte zostały nawyki dotyczące picia alkoholu w 36 krajach na świecie. Łącznie na pytania związane z częstotliwością picia alkoholu odpowiedziało ok. 120 000 osób, w tym 5 400 osób pochodzących z Anglii, Szkocji i Walii. I, co nieco zaskakujące, okazało się, że… Brytyjczycy wypadli w badaniu najgorzej na tle innych nacji.
Nie przegap także: W Wielkiej Brytanii największe spożycie alkoholu, tuż obok… Polski i Łotwy
Badanie wykazało, że Brytyjczycy upijają się średnio raz w tygodniu. To zdecydowanie więcej, niż pozostałe nacje, które wzięły udział w ankiecie, a także więcej, niż mieszkańcy Stanów Zjednoczonych, Australii i Kanady, uważani dotychczas za tzw. „heavy drinkers”. Poza tym Brytyjczycy uplasowali się na drugim miejscu, zaraz za Australijczykami, jeśli chodzi o liczbę nagłych wypadków po spożyciu alkoholu wymagających wizyty na szpitalnym oddziale ratunkowym. Jednocześnie tylko 18,5 proc. mieszkańców Wysp przyznało, że żałuje swoich libacji alkoholowych, w porównaniu z 20 proc. wśród pozostałych ankietowanych.
– Mówi nam się, że nadużywanie alkoholu jest złe, ale obecne wytyczne nie biorą pod uwagę, że ludzie czerpią przyjemność z upijania się i nie różnicują pomiędzy lekkim i poważnym upojeniem, a także pomiędzy upijaniem się raz w tygodniu, a 3-4 razy do roku. Musimy zacząć o tym rozmawiać – mówi Adam Winstock. – My w Wielkiej Brytanii nie znamy czegoś takiego, jak picie umiarkowane – dodaje.
Konsultant ds. uzależnień nie ma jednak dobrych wiadomości i jest zdania, że skoro Brytyjczycy nie potrafią spożywać alkoholu w sposób bardziej umiarkowany, tak jak robi to wiele innych nacji europejskich, to należy nie tyle walczyć z ich szkodliwym nałogiem, ile ograniczać jego skutki. – Dopóki Brytyjczycy nie przyjmą bardziej „europejskiego” i umiarkowanego podejścia do picia alkoholu, to być może będziemy musieli to przetrawić i zastanowić się, co zrobić, by sprawić, że ludzie będą się upijali mniej. Upijanie się pociąga za sobą ryzyko powstania różnorakich obrażeń i szkód dla zdrowia, a my musimy zacząć podkreślać ryzyko związane z różnym poziomem upijania się. Również z tym, które przekracza bezpieczne granice” – podsumowuje Winstock.