Bez kategorii

Ryanair DWUKROTNIE zostawił na lotnisku 30 osób. Pilot “pomachał środkowym palcem” i odleciał

Dramat Polaków nie zabranych na pokład Ryanaira! Pomimo tego, że grupa 30 naszych rodaków pojawiła się na 2,5 godziny przed odlotem, to z powodu kłopotów z odprawą bagażową zostali pozostawieni na lotnisku w Gdańsku! Co gorsza, nie był to jedyny taki przypadek w ostatnim czasie!

Ryanair DWUKROTNIE zostawił na lotnisku 30 osób. Pilot “pomachał środkowym palcem” i odleciał

GettyImages 1253532208

Co się stało, do czego doszło w Porcie Lotniczym im. Lecha Wałęsy? Rzeczone wydarzenia miały miejsce w niedzielę, 1 sierpnia 2021 i dotyczą lotu do Burgas w Bułgarii. Jak relacjonują polskie media, grupa podróżnych z Gdańska i Bydgoszczy na miejscu miała pojawić się na dwie i pół godziny przed planowanym odlotem. Bardzo szybko zauważyli, że mogą pojawić się problemy z odprawą bagażowym. " Panie, które nas odprawiały, nie dały rady wszystkich odprawić. Zrobiły to już po czasie" – relacjonował mężczyzna, którgo wypowiedź przytacza serwis informacyjny "Wprost".  

Polscy pasażerowie nie wpuszczeni na pokład Ryanaira

Wszystko wydawało się jednak w porządku – pasażerowie otrzymali karty pokładowe i zapewniono ich, że bez nich samolot nie odleci. Stało się jednak zupełnie inaczej! Samolot z bagażami 30 osób na pokładzie odleciał bez nich! "Pomachał nam środkowym palcem i odleciał" – dodaje jeden z pasażerów odnosząc się do zachowania pilota. Ryanair zaoferował darmowe przebukowanie biletów na lot, który ma się odbyć w środę. Miejsc jednak nie starczy dla wszystkich "pozostawionych"…

Warto dodać, że dosłownie kilkanaście godzin później doszło… do bardzo podobnego zdarzenia! Znowu nie wzięto wszystkich pasażerów na pokład samolotu Ryanaira, pomimo tego, że stawili się na lotnisku odpowiednio wcześniej. Co ciekawe, ilość osób w tym przypadku była bardzo podobna (około 30 osób). Lecieli z hiszpańskiej Palm de Mallorca do Krakowa w poniedziałek, 2 sierpnia 2021.

W przeciągu dosłownie kilku dni DWUKROTNIE tanie linie lotniczy nie zabrały na pokład dużej grupy pasażerów

"Kolejka była bardzo długa, stało w niej pewnie 200-300 osób, bo zajmowała całą halę ze stanowiskami Ryanair. Odbiór bagaży odbywał się jednak tylko na jednym albo dwóch z dostępnych 8-10 stanowisk, w tym jednym z nazwą 'last call', więc kolejka posuwała się bardzo wolno" – relacjonował na łamach "Fly4Free" jeden z pasażerów.

"W hali panował chaos i co jakiś czas były wzywane osoby na tzw. last call innych lotów Ryanaira, którym jak się później okazało też nie udało się odlecieć. Ok. godziny 6.00 moja żona podeszła do pracownika Ryanair przypomnieć że lot do Krakowa ma mieć miejsce już za 45 minut. Dostaliśmy instrukcję aby się udać do jednego stanowiska “Last Call” gdzie oczywiście była już spora kolejka. A już po paru sekundach Kraków był wzywany na wszystkich otwartych stanowiskach, nagle też znalazły się osoby aby otworzyć wszystkie stanowiska. Kiedy jedna pani z Ryanair pytała, kto jest jeszcze do Krakowa ręce podnosiło kilkadziesiąt osób. Wówczas nastąpiło zamieszanie i szybko całkowity paraliż – wszyscy pracownicy Ryanair wstali ze swoich siedzeń, krzyczeli do siebie, gdzieś dzwonili oraz wstrzymali przyjmowanie wszelkich bagaży – trwało to co najmniej 10-15 minut" – dodawał pan Grzegorz.

W przeciągu dosłownie kilku dni DWUKROTNIE tanie linie lotniczy nie zabrały na pokład dużej grupy pasażerów

Chaos, pośpiech, a wreszcie panika – nasi rodacy już spóźnieni mieli z bagażami ruszyć na drugi koniec lotniska do kontroli bezpieczeństwa i od razu do bramki. Co zastali? Zamkniętą bramkę. 

"Grupa pasażerów podróżująca z Palmy do Krakowa (25 lipca) spóźniła się na odprawę, a następnie do gate’u oraz w konsekwencji na samolot. Obowiązkiem każdego pasażera jest przybycie do stanowiska odprawy i bramki przed planowaną godziną zamknięcia" – to oficjalny komentarz wydany przez Olgę Pawlonkę z Ryanaira.

 

author-avatar

Remigiusz Wiśniewski

Fanatyk futbolu na Wyspach, kibic West Ham United F.C., ciągle początkujący kucharz. Z wykształcenia polonista i nauczyciel, który spełnia się w dziennikarskim. Pochodzi z Wieliczki, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2008 roku, gdzie znalazł swoje miejsce na ziemi w Londynie. Zorganizowany, ale neurotyczny. Kieruje się w życiu swoimi zasadami. Uwielbia biegać przed wschodem słońca i kocha literaturę francuską.

Przeczytaj również

Polka dostała się do jednej z najlepszych szkół muzycznych na świeciePolka dostała się do jednej z najlepszych szkół muzycznych na świecieW parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiW parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu ręki
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj