Bez kategorii
Roznegliżowani brytyjscy turyści jeździli dorożką wokół Rynku Głównego w Krakowie. Nikt nie zareagował
Nikt nie zareagował na wyczyny brytyjskich turystów, którzy nie tylko rozebrali się prawie do naga, ale także wynajęli dorożkę, aby jeździć nią wokół Rynku Głównego w Krakowie. Jeden z radnych powiedział, że „gdyby do tego doszło w Londynie przy Pałacu Buckingham, to nie zdążyliby ściągnąć spodni, a byłaby interwencja”.
Skandaliczne zachowania brytyjskich turystów w europejskich miastach nikogo już nie dziwią. Tak też było w Krakowie, gdzie rozebrani do „wyrafinowanej” bielizny Brytyjczycy wsiedli do dorożki i jeździli nią wokół Rynku Głównego.
– Dorożkarz był nawet dumny, a towarzysząca mu dorożkarka przyglądała się golasom z zaciekawieniem. Nikt im nie przeszkadzał, choć przejeżdżali koło komisariatu policji. Nikt nie reagował, mimo że na Rynku jest monitoring. Taka rzecz może zdarzyć się tylko w Krakowie, gdziekolwiek indziej na wschodzie czy zachodzie, na południu czy północy tak zachowujący się turyści zostaliby natychmiast zatrzymani. A u nas nic – powiedział radny Dzielnicy I Stare Miasto, który widział całe zdarzenie.
Brytyjscy turyści są prawdziwym utrapieniem także w innych miastach Europy. W Barcelonie – gdzie wyjeżdża najwięcej wyspiarzy – rozpoczęto nawet kontrowersyjną akcję ukazująca pełną niechęć do przyjezdnych z Wielkiej Brytanii.
Hiszpanie stworzyli szokujące plakaty i graffiti, w których zachęcają brytyjskich turystów do „wyskakiwania z balkonów” nawiązując w ten sposób do dziwacznego trendu o nazwie „balconing”. W Barcelonie aż sześciu Brytyjczyków poniosło śmierć w tej szokującej „zabawie” polegającej na wyskakiwaniu z balkonów hotelowych. Władze miasta nie są sobie jednak w stanie poradzić z turystami.