Życie w UK

Pracownicy supermarketów będą „uczyć” imigrantów języka

Sekretarz do spraw społeczności, Eric Pickles, wyjawił plan rządu, mający na celu pomoc językową dla przyjezdnych do Wielkiej Brytanii. Wybrani pracownicy sklepów sieci ASDA i Co-op będą nosić plakietki, które określą ich jako „życzliwych słuchaczy”.

Plan ten ma na celu ułatwienie codziennych czynności – takich jak zakupy – osobom, które nie potrafią mówić po angielsku. Obsługa ma nosić specjalne plakietki, dzięki którym imigranci będą wiedzieć, że mogą się do nich zwrócić z prośbą o pomoc. Eric Pickles twierdzi, że osoby ze słabą znajomością języka angielskiego są „skazane na ograniczone życie”.
 
Ponad 6 milionów funtów zostanie przeznaczonych na wprowadzanie projektów w życie. Ostatnie dane pokazują, że 1,7 procent ludności w Wielkiej Brytanii nie potrafi w ogóle lub słabo zna język angielski. W niektórych dzielnicach Londynu, w której większość mieszkańców to emigranci, liczby te wzrastają do 9 procent.
 
Planowane jest wprowadzenie wielu zajęć językowych, które pomogą przyjezdnym nauczyć się angielskiego. Zajęcia te mają mieć miejsce m.in. w meczetach i kościołach, aby ułatwić dostęp tym osobom, których nie stać na uczęszczanie do szkół językowych. Tematy zajęć będą się koncentrować na określonych aspektach życia codziennego, żeby imigranci mogli się zaadaptować w społeczeństwo.
 
Jeżeli chodzi o pracowników sklepu, to mają oni za zadanie zachęcić przyjezdnych do rozmów wśród obcych, podczas codziennych czynności. Na razie „życzliwi słuchacze” zostaną wybrani w Manchesterze i Yorkshire, później planuje się wprowadzenie tej idei również w innych miastach brytyjskich. Nowe zajęcia językowe również powoli zostają wprowadzane w obszarze całego kraju.
 
Projekt ruszył w momencie, gdy rządzący dowiedzieli się, jak rzadko osoby, które najbardziej potrzebują nauki języka, uczestniczą w tradycyjnych lekcjach angielskiego. „Znajomość języka angielskiego jest niezbędna do funkcjonowania w społeczeństwie. Niektórzy nie mają możliwości nauki języka i są przez to skazani na cięższe i bardziej ograniczone życie” – mówi Eric Pickles. „Nieznajomość języka ogranicza ich kontakty w społeczeństwie, rozmowy z sąsiadami, czy codzienne czynności, jak zakupy” – dodaje.
 
„To fantastyczne pomysły i będą miały pozytywny wpływ na społeczności lokalne, umożliwiając ludziom komunikowanie się z przyjaciółmi i sąsiadami, pomogą w zdobyciu zatrudnienia i zwiększą ich pewność siebie" – tłumaczy. Pickles ma nadzieję, że projekty będą również prowadzić do zmniejszenia kosztów tłumaczeń pisemnych i ustnych dla lokalnych usług publicznych. Pieniądze te, jego zdaniem, mogą być lepiej spożytkowane na usługi, które będą korzystne dla wszystkich mieszkańców kraju. „Chcemy dać ludziom możliwość pełnego uczestnictwa w swoich społecznościach, bez obawy, że nie znają języka” – dodaje.
author-avatar

Przeczytaj również

Przestępca z Polski ukrywał się w Anglii przez 5 latPrzestępca z Polski ukrywał się w Anglii przez 5 latPolak ma dość bylejakości w brytyjskich mieszkaniachPolak ma dość bylejakości w brytyjskich mieszkaniachDzisiaj zaczyna się strajk na lotnisku Heathrow. Jak długo potrwa?Dzisiaj zaczyna się strajk na lotnisku Heathrow. Jak długo potrwa?Rozmowa o pracę – o co nie pytać potencjalnego pracodawcy?Rozmowa o pracę – o co nie pytać potencjalnego pracodawcy?Tysiące telefonów i liczników energii przestanie działać. Dlaczego?Tysiące telefonów i liczników energii przestanie działać. Dlaczego?Brytyjska stolica otyłości – tu burger z frytkami kosztuje 3 funtyBrytyjska stolica otyłości – tu burger z frytkami kosztuje 3 funty
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj