Pracownicy będą musieli zapłacić dodatkowy podatek! Pieniądze trafią do 100-latków

Miliony pracowników w Wielkiej Brytanii mających więcej niż 40 lat będzie musiało liczyć się z tym, że ich pensja zmaleje przez nowy podatek. Ma on być przeznaczony na osoby, które mają powyżej 100 lat.

Podatek

Nowy podatek, który będzie pobierany od pracowników mających powyżej 40 lat będzie przeznaczony na wzrastającą liczbę osób w Wielkiej Brytanii mających więcej niż 100 lat. Damien Green, były zastępca premier Theresy May uważa, że wprowadzenie nowego podatku jest koniecznie, ponieważ tylko wtedy osoby starsze mające powyżej 100 lat będą mogły otrzymać potrzebną pomoc i opiekę.

Nowe informacje w eksplozji w Leicester – wśród ofiar NIE BYŁO pracowników polskiego sklepu

Teraz Green chce stawić czoło "społecznej bombie zegarowej", która może wybuchnąć w Wielkiej Brytanii. Bombą według polityka jest starzejące się społeczeństwo.

"Coraz więcej osób w Wielkiej Brytanii ma więcej niż 100 lat, więc my jako politycy powinniśmy mieć plan na to. Następne pokolenie będzie mieć tyle samo kapitału zainwestowanego w nieruchomości. Dlatego powinniśmy – wzorem Japonii – wprowadzić obowiązkowy podatek przeznaczony na National Insurance. W ten sposób osoby, które osiągną wiek emerytalny nie będą musiały sprzedawać swoich nieruchomości, żeby zapewnić sobie opiekę" – powiedział Damien Green.

Opracowany przez Greena plan jest podobny do "dementia tax", który został w zeszłym roku przedstawiony przez Torysów w czasie kampanii wyborczej. Zrezygnowali z niego, gdy okazało się, jak bardzo jest on niepopularny wśród wyborców. Green uważa, że dzięki podatkowi uda się zebrać około 20 mld funtów rocznie, a wysokość podatku należy ustalić według danych z Niemiec i Japonii, gdzie taki system już obowiązuje.

"Tak, to ciężka wiadomość, ale tylko dla kilku procent osób. Z drugiej strony ludzie, którzy się starzeją, będą mogli przestać martwić się oto, jak będzie wyglądało ich życie" – dodał Green.

Ojciec zamordowanej April Jones stracił pamięć na skutek zapalenia mózgu

Damien Green zrezygnował z funkcji wicepremiera po tym, jak w grudniu wyszło na jaw, że trzymał na swoim komputerze materiały pornograficzne.