Życie w UK
Polak, którego zaatakowano za mówienie po polsku w pracy, otrzymał 9 tys. funtów odszkodowania
Fot: Wikimedia Commons
Polak, któremu "agresywnie" zabroniono posługiwać się językiem polskim w pracy, wygrał ze swoim pracodawcą sprawę o dyskryminację przed brytyjskim sądem.
Jak czytamy na łamach portalu "Metro", team leader zespołu, którego częścią był nasz rodak, miał dosłownie wybuchnąć z wściekłości, gdy usłyszał wypowiedz w języku polskim. "Naprawdę jestem wkurzony na ludzi, którzy nie mówią po angielsku w pracy" – miał powiedzieć Neil Wailes, jak ustalono przed Emplyment Tribunal, czyli brytyjskim sądem pracy. 48-letni Polak, który został w taki sposób oskarżony, zwrócił się w tej sprawie do szefostwa firmy logistycznej, w której był zatrudniony. Podkreślał, że językiem polskim posługuje się tylko podczas przerw oraz podczas szkolenia początkujących pracowników, których znajomość angielskiego jest, jak to sam ujął. "ograniczona". Pomimo tego, kierownictwo firmy wzięło stronę team leadera.
Utrzymywano, że Wailes nie zrobił nic niestosownego i miał prawo zwrócić uwagę, iż zgodnie z polityką językową firmy w miejscu pracy nie należy posługiwać się innym językiem, niż angielski.
Naszemu rodakowi w sposób agresywny zwrócono uwagę, żeby nie mówił po polsku
Polak, który do UK przeprowadził się z Wrocławia 18 la temu postanowił wejść na drogę sądową i zgłosił się ze swoją sprawą do Emplyment Tribunal. Brytyjski sąd pracy orzekł, że doszło do dyskryminacji naszego rodaka. Sposób, w jaki ta kwestia została poruszona przez team leadera i sposób, w jaki rozmawiano z Polakiem w tej sprawie był po prostu niedopuszczalny.
Dla pełnego kontekstu dodajmy, że polski pracownik został zatrudniony między innymi dlatego, że tak dobrze zna zarówno angielski, jak i polski. Dzięki swoim umiejętnościom lingwistycznym był nieoceniony w szkoleniu nowych pracowników, którzy nie mówili biegle w języku Szekspira.
Brytyjski sędzie orzekł, że doszło do dyskryminacji rasowej
Firma, w której pracuje Polak trzyma się polityki, zgodnie z która językiem, jakim posługują się pracownicy jest angielski. Zgodnie z wewnętrznym kodeksem postępowania innych języków można używać w „niektórych przypadkach”. Sąd uznał, że Wailes zwrócił się do naszego rodaka w „agresywny i wrogi” sposób.
Sędzia ds. zatrudnienia, Andrew Gumbiti-Zumuto, orzekł, że „żadne naruszenie” polityki językowej firmy nie uzasadnia „niegrzecznego i agresywnego sposobu”, w jaki zwrócono się do Polaka i przyznał mu 8973,63 funtów odszkodowania za dyskryminację rasową.