Praca i finanse

Placówki Jobcentres otwierają się dla mieszkańców UK. Już od tego miesiąca spotkania ws. zasiłków będą się odbywać twarzą w twarz

Fot. Getty

Placówki Jobcentres otwierają się dla mieszkańców UK. Już od tego miesiąca spotkania ws. zasiłków będą się odbywać twarzą w twarz

Jobcentre Po Epidemii

Po ponad roku od zamknięcia, placówki Jobcetres powoli otwierają podwoje dla mieszkańców UK pobierających zasiłki. Spotkania twarzą w twarz ws. niektórych benefitów ruszyły w Anglii i Walii już 12 kwietnia, a w Szkocji nastąpi to z dniem 26 kwietnia. 

Placówki Jobcentres powoli otwierają się na spotkania stacjonarne. Życie na Wyspach wraca więc do normalności, biorąc pod uwagę, że przez ponad rok spotkania ws. zasiłków odbywały się zdalnie – za pomocą środków komunikacji na odległość. Na razie osoby, które pobierają zasiłki (przede wszystkim Universal Credit) mogą się pojawić w placówce Jobcentres tylko po otrzymaniu listownego zawiadomienia od Department for Work and Pensions (DWP). Od maja natomiast na stacjonarne spotkania z pracownikami Jobcentres będą też zapraszane osoby, które ubiegają się m.in. o dodatek zdrowotny w ramach Universal Credit, zasiłek Employment and Support Allowance oraz zasiłek Personal Independence Payment. 

 

 

 

Koronawirus – podstawowe zasady bezpieczeństwa nadal obowiązują

Każdy petent, który zjawi się w placówce Jobcentres, musi pamiętać o przestrzeganiu ścisłych zasad bezpieczeństwa. Godziny spotkań będą tak ustawiane, żeby w lokalu znajdowało się jak najmniej ludzi i by możliwe było utrzymanie dystansu społecznego. Poza tym każda osoba przekraczająca próg placówki Jobcentres będzie musiała zakryć usta i nos maseczką, a także będzie zobowiązana do zdezynfekowania rąk. Natomiast w razie bliskiego kontaktu z chorym, osoba wnioskująca o zasiłek powinna bezwzględnie przełożyć spotkanie i poinformować o tym pracownika Jobcentres. 

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

Rozmowa o pracę – o co nie pytać potencjalnego pracodawcy?Rozmowa o pracę – o co nie pytać potencjalnego pracodawcy?Tysiące telefonów i liczników energii przestanie działać. Dlaczego?Tysiące telefonów i liczników energii przestanie działać. Dlaczego?Brytyjska stolica otyłości – tu burger z frytkami kosztuje 3 funtyBrytyjska stolica otyłości – tu burger z frytkami kosztuje 3 funtyGang pedofilów z West Yorkshire skazany na 346 lat więzieniaGang pedofilów z West Yorkshire skazany na 346 lat więzieniaW szkołach w Anglii dramatycznie brakuje nauczycieliW szkołach w Anglii dramatycznie brakuje nauczycieliŻycie po powrocie z UK do PL z perspektywy kobiety w średnim wiekuŻycie po powrocie z UK do PL z perspektywy kobiety w średnim wieku
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj