Styl życia

72-latek z okolic Warszawy handlował marihuaną. Wstydził się niskiej emerytury i chciał dorobić

Fot. Getty

72-latek z okolic Warszawy handlował marihuaną. Wstydził się niskiej emerytury i chciał dorobić

Marihuana Dziadek 1

Wszystkim fanom serialu „Breaking Bad” historia 72-latka z okolic Warszawy handlującego marihuaną może się wydać znajoma. Nie inaczej ocenili ją zresztą kryminalni z warszawskiego Mokotowa, którzy przyłapali 72-letniego emeryta na gorącym uczynku, tuż po odebraniu przez niego kilograma narkotyku. 

„[Śledczy] operacyjnie ustalili, że 72-letni mieszkaniec powiatu wołomińskiego w godzinach wieczornych będzie chciał się zaopatrzyć w znaczną ilość marihuany, którą zamierzał odebrać od 31-letniego mieszkańca warszawskiej Białołęki" – czytamy w komunikacie policjantów z Mokotowa. I rzeczywiście, do powyższej transakcji doszło, a emeryt – mieszkaniec powiatu wołomińskiego – został złapany przez kryminalnych na gorącym uczynku. W trakcie zatrzymania mężczyzna od razu przyznał się do tego, że w bagażniku znajduje się worek z marihuaną o wadze ok. 1 kg. „Mężczyzna wyjaśniał, że towar kupił od męża swojej wnuczki za kwotę 24 tys. zł. Wstyd mu się przyznać, że ma niską emeryturę i w ten sposób chciał dorobić. Na kilogramowej paczce zarabiał 1500 zł" – czytamy w dalszej części policyjnego komunikatu. 

 

 

 

Za handel marihuaną dziadkowi grozi do 10 lat więzienia

Po zatrzymaniu 72-latka, śledczy niezwłocznie udali się do mieszkania 31-letniego mieszkańca Białołęki, który prywatnie jest mężem wnuczki emeryta. W mieszkaniu młodego Warszawiaka policjanci znaleźli niewielkie ilości haszyszu i marihuany, a także półsyntetyczną substancję psychoaktywną MDMA. Obaj mężczyźni zostali przewiezieni do Prokuratury Rejonowej Praga Północ i przesłuchani. Postawiono im także zarzuty – 72-letni emeryt odpowie za posiadanie znacznej ilości narkotyków, natomiast mąż jego wnuczki – za  przekazanie substancji psychoaktywnych osobie trzeciej w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Obu mężczyznom grozi do 10 lat więzienia. 

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj