Styl życia
Nowa dziwaczna moda w Wielkiej Brytanii. Joga z kozą!
Fot. Instagram/Beckinsale
Najbardziej znani celebryci ulegają chyba najdziwniejszej modzie jaką widział świat. Chodzi o jogę uprawianą wraz z… kozą.
Muszę przyznać, że trochę już chodzę po tym świecie i w ciągu tego czasu widziałem różne mniej lub bardziej dziwne rzeczy. Jednak ćwiczenia jogi wykonywane w kozą na plecach biją absolutnie wszystko, co do tej pory znałem. Co ciekawe nowatorską techniką uprawiania jogi zaczęli się interesować również celebryci.
Emocjonalne wystąpienie brytyjskiego parlamentarzysty: – Mam HIV!
"Kozia joga" została wymyślona – a jakże – w Stanach Zjednoczonych, a osoby uprawiające te dziwaczne ćwiczenia mówią o niej w kontekście znaczenia terapeutycznego. Dziwaczną odmianę jogi wymyśliła Leiney Morse z Oregonu. Kobieta twierdzi, że jej kozy pomogły jej przejść ciężką chorobę immunologiczną oraz rozwód .
Morse zdążyła już napisać książce o terapeutycznym znaczeniu kóz. Zdjęcia jej ćwiczeń z kozami obiegły w szybkim tempie Internet, co przełożyło się na zyski z jej książki. Choć ćwiczenie z małą kózką stojącą na plecach lub wspinającą się na nie brzmią dość absurdalnie i groteskowo, to instruktorka zapewnia, że jest to relaksujące.
"Takie ćwiczenia przynoszą przede wszystkim relaks, a człowiek po nich czuje się szczęśliwszy tak, że aż się chce śmiać. I to jest właśnie terapeutyczne" – powiedziała Morse.
Sprawą jogi z kozami zainteresowała się aktorka Kate Beckinsale, która otrzymała takie zwierzę na swoje 45 urodziny. Wkrótce dołączył do niej jej były partner, Michael Sheen. W ich ślady poszła również Chloe Kardashian i komik Kevin Hart, którzy również wybrali się na zajęcia jogi wraz z kózkami.
Nad Wyspy nadciąga arktyczne powietrze. Temperatury spadną poniżej -7 stopni Celsjusza
Wkrótce o terapeutycznym znaczeniu kóz pomagających w uprawianiu jogi zaczęły mówić poranne programy telewizyjne, które na dobre rozpętały modę na jogę z kozą. Czy rozprzestrzeni się ona również wśród zwykłych Brytyjczyków? Patrząc się na wcześniejsze "mody", to można być tego bardziej niż pewnym. Więc jeśli w parku traficie na gromadę ludzi z kozami na plecach, to nie zdziwcie się za bardzo.