Życie w UK
Nottinghamshire: Wandale w “złośliwym ataku” zniszczyli pasiekę polskiego pszczelarza
Fot: Facebook @goldendrops.co.uk
Polski pszczelarz mieszkający w Kinoulton, niewielkiej wsi zlokalizowanej w dystrykcie Rushcliff (hrabstwo Nottinghamshire) padł ofiarą ataku wandali. Część jego pasieki została podpalona. Sześć uli zostało zniszczonych, zginąć mógł nawet milion pszczół.
Jak czytamy na łamach lokalnego serwisu "Nottinghamshire Live" nasz rodak w minioną sobotę, 21 sierpnia, o godzinie 18:00 pojawił się w swojej pasiece. 52-letni mężczyzna zastał trzy z swoich uli całkowicie zniszczone, a trzy kolejne były w dużej mierze spalone. Jak podają brytyjskie media Polak był "załamany" tym, co zobaczył na własne oczy. Na całym terenie była rozlana benzyna, zdewastowane ule zostały po prostu spalone, w wyniku czego śmierć poniósł nawet milion pszczół, jak szacuje polski pszczelarz. Dodaje przy tym, że umierając musiały się strasznie męczyć…
Pasieka polskiego pszczelarza została zniszczona przez wandali
"Sześć rodzin pszczelich definitywnie zmarło. Nawet nie wspomnę o całym sprzęcie, który uległ zniszczeniu. Wiem jedno, nikt nie idzie na spacer z kanistrem benzyny. To musiało być zaplanowane. Dzięki Bogu było wilgotno, w przeciwnym razie ogień rozprzestrzeniłby się dalej" – czytamy na facebook`owym profilu "Bee farm goldendrops Nottingham".
Sprawą zajmuje się policja. Thomas Rawlings z posterunku policji w West Bridgford potwierdził, że policja prowadziła śledztwo w sprawie podpalenia pasieki Polaka. "To był celowy, okrutny czyn, który wyraźnie dotknął właściciela" – komentował Rawlings na łamach "Nottinghamshire Live". "Mamy do czynienia z bezmyślnym wandalizmem, złośliwym atakiem, który doprowadził do śmierci wszystkich tych pszczół. Namawiam każdego, kto ma jakiekolwiek informacje o ataku lub widział coś podejrzanego w okolicy, aby zgłosił się i pomógł nam w naszej pracy. Proszę, dzwońcie pod numer 101, powołując się na numer incydentu 515 z 21 sierpnia 2021 roku".
"To był celowy, okrutny czyn"
Dodajmy również, że w ramach pomocy Polakowi zorganizowano zbiórkę społecznościową. Pieniądze zebrane w jej ramach pomogą w odbudowie zniszczonej części pasieki. Za ten akt dobroci nasz rodak jest bardzo wdzięczny. "Bardzo się cieszę, że ludzie mi pomagają" – komentował w brytyjskich mediach. "Dla mnie ta kolonia pszczół była jak moja rodzina. Oczywiście pieniądze nie zrekompensują całej mojej pracy (…), robiąc wszystko dla pszczół ręcznie".