Nie planował ataku na szkołę żydowską?

Mohammed Merah nie zabiłby trojga żydowskich dzieci i ich nauczyciela, gdyby w dniu zamachu odnalazł swój pierwotny cel. Jak wyznał przed śmiercią policji, szukał wtedy jednego z żołnierzy sił specjalnych zamieszkałych w Tuluzie.

W czasie oblężenia swojego domu Merah kilka razy rozmawiał z policją. Opowiedział wtedy o motywach i szczegółach swoich zamachów. W Tuluzie zabił trzech francuskich żołnierzy afrykańskiego pochodzenia, troje dzieci z żydowskiej szkoły oraz ich nauczyciela. Okazało się, że po zabiciu żołnierzy Merah znalazł kolejnego członka sił specjalnych francuskiej armii, którego chciał zabić. Jednak po przybyciu pod jego dom, okazało się, że opuścił go wcześniej, niż planował terrorysta. Postanowił zmienić plan i podjechał pod znajdującą się niedaleko żydowską szkołę, gdzie po raz ostatni zaatakował. W trakcie negocjacji z policją Merah nie wyraził skruchy za swoje czyny. – Żałował jedynie, że nie miał czasu zabić więcej ludzi. Oblężenie domu w Tuluzie, w którym zabarykadował się zamachowiec, trwało już ponad dobę, kiedy antyterroryści w końcu postanowili wejść do środka. Zamachowiec, cały czas strzelając, wyskoczył przez okno w łazience. Wtedy kula trafiła go w głowę. W momencie upadku był już martwy. 23-letni Francuz pochodzenia algierskiego był zdeklarowanym dżihadystą ze związkami z Al-Kaidą. Brat Mohameda Meraha, Abdelkader Merah, został oskarżony o współudział w zabójstwach w Tuluzie i Montauban oraz o zmowę mającą na celu przygotowywanie aktów terroru. / GAZETA.PL, źródło: PANORAMA