Muzułmanie ratują brytyjskie supermarkety: zyski w okresie ramadanu wzrosną o 100 mln

Ramadan – czyli dziewiąty miesiąc kalendarza muzułmańskiego jest dla wyznawców islamu święty. W ramach obchodów upamiętniających objawienie Koranu Mahometowi muzułmanie od świtu do zmierzchu – poszczą.

Spożywanie pokarmów jest dozwolone dopiero 15 minut po zachodzie słońca. Okazuje się, że ostrzony przez cały dzień apetyt jest ogromny – wyznawcy islamu urządzają wystawne uczty, a zwiększone zapotrzebowanie na produkty spożywcze potrzebne do ich przygotowania natychmiast znajduje odzwierciedlenie w rosnących słupkach sprzedaży wielkich sieci handlowych.

Specjaliści ds. rynku spożywczego twierdzą, że okres ramadanu to obecnie trzeci najważniejszy, po Bożym Narodzeniu i Wielkanocy, punkt w sklepowym kalendarzu. W czasie świętego muzułmańskiego miesiąca najlepiej sprzedają się mięso, ryż oraz owoce.

Morrisons przewiduje, że na przełomie czerwca i lipca z jego półek zniknie około dwóch milionów ton ryżu. Z kolei ze statystyk ujawnionych przez Sainsbury’s wynika, że zyski ze sprzedaży tego produktu, w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku wzrosną o 100 procent. Tesco przewiduje, że zwiększone zapotrzebowanie na ten rodzaj skrobi pozwoli zwiększyć dochody sieci o 30 milionów.

„Trzeci rok z rzędu obserwujemy zwiększoną sprzedaż azjatyckich produktów w okresie ramadau” – potwierdza Hennah Baseer z Sainsbury’s. „Przygotowujemy w tym okresie specjalne promocje produktów, na które jest największe zapotrzebowanie – mąki chapati, oliwy, daktyli i ryżu” – informuje. Zniżki z myślą o muzułmanach wprowadzono również w 300 wybranych sklepach Tesco.

Z wyprawianych po zmroku hucznych kolacji mniej niż właściciele sklepów, cieszą się lekarze i islamscy przywódcy duchowi. Zdaniem dietetyków, całodzienny post zakończony posiłkiem po zmroku nie odbije się negatywnie na zdrowiu pod warunkiem, że kolacja nie będzie zbyt obfita. „Pierwotną przyczyną przestrzegania postu w okresie ramadanu jest ćwiczenie samodyscypliny i samokontroli,z czego nie należy po zmroku rezygnować” – komentuje dr Razeen Mahroof z Oxford University.