Kolejna ofiara “wyzwań” krążących w Internecie. 11-latek zmarł z powodu podduszania się

11-letni chłopiec zmarł, ponieważ wziął udział w kolejnym "wyzwaniu", które krąży w sieci. Tym razem chodzi o duszenie się w celu wywołania halucynacji.

Carson Bodkins z miasta Elizabeth w Colarado w USA zmarł, ponieważ chciał wziąć udział w internetowym wyzwaniu, które polegało na podduszaniu się. Chłopca znalazła jego matka, która wchodząc do jego pokoju zastała go leżącego na ziemi. Carson był nieprzytomny, więc jego matka natychmiast przystąpiła do reanimacji, po czym został on przewieziony do szpitala. Jednak chłopcu nie można było już pomóc i ostatecznie zmarł on z powodu niedotlenienia mózgu.

NIE UWIERZYCIE co znalazło się opakowaniu ryżu kupionego w Lidlu!

Rodzice dopiero po jego śmieci dowiedzieli się, że grał w "choking challenge" – internetowe wyzwanie, które polega na podduszaniu się, nawet do nieprzytomności, w celu uzyskania halucynacji. Dzieci z całego świata podduszają się przy pomocy smyczy przywiązywanych do mebli lub z pomocą znajomych.

Rodzice chłopca zainstalowali co prawda na jego komputerze specjalne oprogramowanie do kontrolowania treści przez niego przeglądanych, ale rzadko interesowali się tym, co dokładnie ich syn przegląda w sieci. Teraz oboje apelują do rodziców z całego świata, aby bardziej interesowali się tym, co ich pociechy przeglądają w sieci i na jakie treści trafiają.

Po śmierci chłopca rodzice założyli stronę na portalu GoFoundMe w celu upamiętnienia go. Teraz rodzice apelują do innych, aby kontrolowali to, co robią ich pociechy w sieci. Warto pamiętać i być świadomym tego, że osobom podduszającym się grożą nie tylko halucynacje, ale także zaniki pamięci, padaczka, a nawet śmierć z powodu niedotlenienia mózgu. Złapanie dziecka na podduszaniu się może być jednak wyjątkowo trudne, ponieważ wszystko trwa około 5 minut.

18-letnia Polka została oskarżona o morderstwo 20-latka w Peterborough

Objawami podduszania się są przede wszystkim ślady na szyi, przekrwione oczy, a także bóle głowy. Rodzice Carsona twierdzą, że należy skutecznie sprawdzać treści, jakie dzieci oglądają w sieci, nawet, jeżeli będzie to "ograniczało" ich prywatność.