Życie w UK

Kobieta musiała wrócić w rodzinne strony samolotem PEŁNYM LUDZI. Płakała na pokładzie z przerażenia [wideo]

Fot. YouTube

Kobieta musiała wrócić w rodzinne strony samolotem PEŁNYM LUDZI. Płakała na pokładzie z przerażenia [wideo]

Pelny Samolot

Erin Strine musiała wrócić w rodzinne strony po tym, jak umarła jej babcia. Kobieta nie przypuszczała jednak, że wsiądzie do samolotu pełnego ludzi, a także że nie wszyscy na pokładzie będą mieli maseczki ochronne. 

„Naprawdę czułam, że moje życie i życie wszystkich wokół mnie jest zagrożone. Siedziałam więc cicho w masce i płakałam, ponieważ byłam naprawdę przytłoczona tym, jak niebezpiecznie się tam czułam” – wyznała młoda Amerykanka cytowana przez dziennik „Daily Mail”. „Cóż, byłam głupia myśląc, że linia lotnicza zastosuje się do wytycznych dotyczących dystansu społecznego. Jestem obecnie na pokładzie prawie pełnego samolotu @AmericanAirlines i nigdy w życiu nie czułam się mniej bezpiecznie ani nie czułam się mniej zaopiekowana” – napisała Strine na Twitterze. 

Lot z Nowego Jorku do Charlotte, o którym mówi Amerykanka, miał miejsce 25 kwietnia, a zatem w czasie obowiązywania w wielu stanach USA ścisłych restrykcji związanych z epidemią koronawirusa. Nagranie Erin Strine pokazuje jednak, że linie American Airlines nie zastosowały żadnych reguł dotyczących dystansu społecznego i że nie tylko wpuściły na pokład prawie pełną liczbę pasażerów, ale też pozwoliły niektórym z nich przebywać na pokładzie bez maseczki. Co więcej, maseczek, jak doniosła Erin, nie miało nawet kilka stewardess. 

Według Amerykanki załoga poinformowała pasażerów, że w trakcie lotu utrzymanie bezpiecznego dystansu społecznego nie będzie możliwe, dlatego każdy musi we własnym zakresie spróbować zadbać o swoje bezpieczeństwo. „Powiedzieli nam konkretnie, że nie będziemy w stanie zachować dystansu społecznego i że każdy z nas powinien osobiście podjąć środki ostrożności, a jeśli będzie nam się chciało kaszleć lub kichać, to żebyśmy odwrócili głowę” – dodała Erin. 

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

Rozmowa o pracę – o co nie pytać potencjalnego pracodawcy?Rozmowa o pracę – o co nie pytać potencjalnego pracodawcy?Tysiące telefonów i liczników energii przestanie działać. Dlaczego?Tysiące telefonów i liczników energii przestanie działać. Dlaczego?Brytyjska stolica otyłości – tu burger z frytkami kosztuje 3 funtyBrytyjska stolica otyłości – tu burger z frytkami kosztuje 3 funtyGang pedofilów z West Yorkshire skazany na 346 lat więzieniaGang pedofilów z West Yorkshire skazany na 346 lat więzieniaW szkołach w Anglii dramatycznie brakuje nauczycieliW szkołach w Anglii dramatycznie brakuje nauczycieliŻycie po powrocie z UK do PL z perspektywy kobiety w średnim wiekuŻycie po powrocie z UK do PL z perspektywy kobiety w średnim wieku
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj