Styl życia

Brytyjczyk zamówił jedzenie w znanej firmie cateringowej. W gratisie dostał… butelkę z moczem

Fot. Getty

Brytyjczyk zamówił jedzenie w znanej firmie cateringowej. W gratisie dostał… butelkę z moczem

Butelka

Choć ta historia zakrawa na żart, to… wydarzyła się naprawdę. Brytyjczyk, który zamówił jedzenie w znanej firmie oferującej tzw. recipe boxy, otrzymał w gratisie od kuriera… butelkę z moczem. 

Cała sprawa wygląda na fatalną pomyłkę kuriera, który zapewne nieopatrznie dołożył do zamówionego recipe boxa butelkę, z której korzysta, gdy w szybki sposób potrzebuje załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Nie zmienia to jednak faktu, że Oliver McManus – odbiorca przesyłki – musiał się zmierzyć z otrzymanym gratisem. W tym przede wszystkim otworzyć butelkę, by ustalić, co się w niej znajduje. Mężczyzna nie spodziewał się znaleźć czegoś takiego w swoim zamówieniu, o czym poinformował nie tylko firmę cateringową Hello Fresh, ale też internautów. „Hej, HelloFreshUK, powiem wprost: dlaczego w ramach mojego zamówienia otrzymałem czyjeś siki w butelce? Czekam na Waszą odpowiedź w tej sprawie” – zatweetował McManus na stronie HelloFresh. I dodał: „Podajcie mi adres, wyślę ją [butelkę] do Was, możecie się sztachnąć, jeśli macie jakieś wątpliwości”.

 

 

Fatalna pomyła kuriera

Hello Fresh nie dołącza do swoich recipe boxów (pudełek ze składnikami i przepisem na potrawę do samodzielnego przygotowania) napojów, dlatego niestety cała wina musi spaść na kuriera. Jedyne co, to to, że samo pudełko nie było zamknięte w sposób prawidłowy, a to najprawdopodobniej przyczyniło się do tego, że „personalna butelka kuriera” dostała się do środka przesyłki. Trzeba jednak zaznaczyć, że Oliver McManus nie chciał nikomu zrobić problemów poprzez swój wpis na Twitterze. Brytyjczyk uznał, że musi się tym podzielić w internecie i z Hello Fresh, ale nie po to, żeby kurier został przez napiętnowany albo nie daj Boże stracił pracę. 

 

 

 

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

Polka dostała się do jednej z najlepszych szkół muzycznych na świeciePolka dostała się do jednej z najlepszych szkół muzycznych na świecieW parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiW parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu ręki
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj