Bezpłatne staże premiują dzieci bogatych rodziców

Coraz popularniejsze wśród brytyjskich pracodawców bezpłatne staże, które niekiedy trwają nawet pół roku, wypaczają rynek pracy. Powodują one, że na podjęcie ich stać jedynie osoby, które mają wystarczająco majętnych rodziców, żeby utrzymywać przez ten czas „stażystów”.

Największa zmiana na rynku profesjonalnych ofert pracy jest spowodowana boomem na niepłatne staże. Obecnie 100 tysięcy osób pracuje na takich stanowiskach. Zdecydowana większość tego typu ofert pojawia się w Londynie.

Co trzeci absolwent zatrudniany przez firmy, ma na swoim koncie bezpłatne praktyki. Staż trwa średnio 3 miesiące i kosztuje osobę przyuczającą się do zawodu około 1000 funtów miesięcznie. Na kwotę składa się koszt utrzymania i dojazdów do pracy.

„Jeżeli pochodzisz z rodziny o niskich zarobkach, po prostu nie będzie cię na to stać. W efekcie najlepsze prace są zarezerwowane dla tych, którzy mają bogatych rodziców. To nie jest w porządku i powinno się zmienić” uważa Liarn Byrne, który w laburzystowskim Gabinecie Cieni odpowiada za kwestie związane z edukacją i nauką.

Dlatego też Partia Pracy proponuje, żeby radykalnie ukrócić ten sposób zatrudniania absolwentów i studentów. Laburzyści chcą od przyszłej kadencji wprowadzić ograniczenia, które nie pozwolą na bezpłatne staże trwające dłużej niż 4 tygodnie.

Co ciekawe, zmiany mogą zostać poparte przez środowisko przedsiębiorców. Przyznają oni, że trudno usprawiedliwić niepłacenie komuś za pracę, którą ktoś wykonuje przez 3 miesiące lub dłużej.

Proponowane zmiany mają również pozytywnie wpłynąć na konkurencyjność, ponieważ dadzą one szansę na podjęcie stażu i przyjęcie do pracy, wszystkim, a nie tylko najbogatszym.