„Będziemy pracować do śmierci”. To już pewne – nie utrzymamy się z przyszłych emerytur

Miliony mieszkańców Wysp musza liczyć się z tym, że jeśli będą chcieli na emeryturze żyć na podobnym poziomie, co w czasach aktywności zawodowej, to na całkowitą rezygnację z pracy nie będą mogli sobie pozwolić.

Zgodnie z najnowszymi wyliczeniami grupy doradczej True Potential, przeciętny brytyjski emeryt będzie musiał utrzymać się za 15,95 funta dziennie. Jedynie jedna czwarta obecnych pracowników będzie w stanie żyć wygodnie na podobnym do teraźniejszego poziomie.

Eksperci twierdzą, że nadchodzący kryzys w emerytalnych finansach to wypadkowa wysokiego poziomu inflacji, posunięć rządu oraz niskich stóp procentowych. „Bez natychmiastowej zmiany trendów, miliony osób zwyczajnie nie będą mogły pozwolić sobie na przejście na emeryturę” – twierdzi David Harrison z True Potential.

Doradca ostrzega również, że nawet gwarantowana „state pension” – państwowa emerytura, której wysokość ustalono obecnie na poziomie 148,40 funta może nie być wystarczającym zabezpieczeniem na lata „złotej jesieni”. Jego zdaniem nikt obecnie nie może zagwarantować jej wypłat. „Nie wiemy, czy w przyszłości rząd będzie dysponował wystarczającymi funduszami, aby wyrównać różnicę pomiędzy wysokością stawek państwowych i prywatnych” – twierdzi Harrison.

Jedna trzecia ankietowanych przez True Potential stwierdziła, że aby utrzymać warunki bytowe na obecnym poziomie potrzebowałaby 25 tys. funtów rocznie. Aby zapewnić sobie dochód w wysokości 20 tys. funtów rocznie przez 20 lat, każdy z ankietowanych musiałby odkładać rocznie 8,888 funtów przez 45 lat pracy.

Niestety, dane wskazują, że niewielu Wyspiarzom udaje się odłożyć podobne kwoty. Większość z nich co roku wpłaca na konta emerytalne niewiele ponad 2,5 tys. funtów.