Życie w UK
Ashfield: Policja wychodzi naprzeciw polskiej społeczności oferując spotkania z udziałem tłumacza
Policja w Ashfield ruszyła z kampanią w mediach społecznościowych w ramach akcji "Hidden Communities", która ma wspomóc te społeczności, które mogą mieć utrudniony kontakt z policją. Jedną z "bohaterek" tej kampanii jest polska policjantka!
PC Małgorzata Kasprzycka, które przed dziesięcioma laty przeprowadziła się do UK, jest główną bohaterką krótkiego filmiku opublikowanego na YouTubie na oficjalnym kanale Nottinghamshire Police. Nasza rodaczka zwraca się z apelem w języku polskim do wszystkich, którzy z jakichś powodów mają utrudniony kontakt z policją. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie są to "głównie społeczności z Europy Wschodniej, osoby ze środowisk wojskowych oraz przedstawiciele środowisk LGBT".
Polska policjantka apeluje do Polaków w UK
Dotarcie do takich właśnie osób, uświadomienie im, że brytyjska policja może pomóc im w rozwiązaniu ich problemów i zachęcenie ich do zgłaszania przestępstw do lokalnych władz jest jednym z głównych celów akcji "Hidden Communities" prowadzone przez Neighbourhood Policing Team.
"W wielu krajach Europy Wschodniej, takich jak Polska, stosunek ludzi do policji jest bardzo różny. Funkcjonariusze policji są często postrzegani jako ludzie, których należy się raczej obawiać. Działania policyjne w Wielkiej Brytanii są w dużej mierze oparte na zaufaniu między obywatelami a policjantami i nad tym ci ężko pracujemy w lokalnych społecznościach" – mówi w nagraniu PC Kaspryczka.
Jeśli ktoś ma problemy z językiem angielskim, to nie stanowi żadnej przeszkody, bo brytyjscy policjanci korzystają z usług wyspecjalizowanych tłumaczy lub wręcz sami mówią w obych językach, które pozwalają im się bezproblemowo porozumiewać z innymi mieszkańcami UK.
Jej wystąpienie stanowi część większej akcji "Hidden Communities"
Zobaczcie sami, jak wyglądał apel naszej rodaczki:
Rzecz jasna, jak to zwykle "w internecie" bywa PC Kasprzycka została z miejsca skrytykowana. Polscy internauci krytykowali ją za sposób mówienie, za to, że niekiedy brakuje jej polskich słów i nie ma idealnej, aktorskiej dykcji. Cóż, po 10 latach w Anglii można zapomnieć kilku polskich zwrotów, a i trudno od zawodowej policjantki wymagać profesjonalnego obycia z kamerą.
Z kolei brytyjscy internauci zwracali uwagę, że film został nagrany po polsku i angielskimi napisami. No cóż, jest on skierowano do POLSKIEJ społeczności, więc wydaje się, że taki wybór był podyktowany właśnie takimi względami.